Dzisiaj w Brukseli rokowania “ostatniej szansy” w sprawie “certyfikatów covidowych”, które mają nam ułatwić swobodne przekraczanie unijnych granic w te wakacje. Chodzi o negocjacje między Parlamentem Europejskim, Radą UE a Komisją Europejską, które muszą się zakończyć porozumieniem, aby weszła w życie w przyszłym miesiącu unijna legislacja w sprawie certyfikatów. Będzie to czwarta z kolei runda rokowań między tymi trzema instytucjami. W razie fiaska jest jednak “plan B”.
Zniecierpliwiona Rada UE, a konkretnie niektóre kraje, dają do zrozumienia, że jeżeli Parlament Europejski nie wykaże się tym razem większą elastycznością, to certyfikaty zostaną wprowadzone na zasadzie zaleceń, a nie unijnego rozporządzenia, a więc z pominięciem europarlamentu.
To oczywiście rozwiązanie, które będzie bardziej ułomne – nie będzie prawnego obowiązku stosowania certyfikatów. Jak powiedział jednak RMF FM jeden z dyplomatów, takie rozwiązanie jest bardzo prawdopodobne, jeżeli dojdzie do porażki w negocjacjach.
– Zniecierpliwienie w krajach UE jest już bardzo duże i nie ma chęci na kolejne ustępstwa wobec PE – relacjonuje dyplomata UE. Tym bardziej, że grupa krajów na czele z Niemcami od początku nie była zadowolona z faktu, że certyfikaty mają być unijną legislacją.
– Berlin od początku wolał, aby wprowadzono certyfikaty poprzez mniej zobowiązujące zalecenia – ujawnia rozmówca dziennikarki RMF FM. A to oznacza, że chęć do ustępstw wobec PE jest bardzo niewielka, bo w razie porażki negocjacji kraje te zrealizują swoje do tej pory skrywane zamiary.
Innym rozważanym rozwiązaniem w razie fiaska dzisiejszych negocjacji jest przyjęcie certyfikatów poprzez zgodę unijnych przywódców, zapisaną we wnioskach końcowych ze szczytu UE. Szczyt UE zaplanowany jest na 24-25 maja. Mówi się także o możliwości zorganizowania kolejnej rundy negocjacji już po szczycie. Byłoby to jednak “na ostatnią chwilę”, gdyż PE powinien na sesji, która rozpoczyna się 7 czerwca, ostatecznie przegłosować kwestię certyfikatów.
W sporze między PE a Radą UE i KE chodzi o dwie główne sprawy: ceny testów na Covid-19 oraz restrykcje. PE upiera się, żeby testy na Covid-19 były za darmo, tak jak szczepionki. Argumentuje, że tylko w ten sposób nie będzie dyskryminacji tych, którzy się nie zaszczepią (certyfikaty mają zawierać informację o szczepieniu, negatywnym teście albo o nabytej odporności po przechorowaniu Covid-19).
/rmf24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!