Ośmiu policjantów zostało rannych podczas sobotnich zamieszek, do jakich doszło w Lublinie podczas próby blokady zorganizowanego przez przedstawicieli subkultury LGBT Marszu Równości. W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie, kostka brukowa, race i petardy.
– Ośmiu funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Na całe szczęście nie są to poważne obrażenie. W szpitalu pozostał jeden z naszych kolegów, funkcjonariusz prewencji policji, który ma problemy ze słuchem z powodu petard, rac, które wybuchały, które były rzucane przez grupę chuliganów – poinformowała nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji.
Policja zatrzymała w sobotę 21 osób, a 16 nadal przebywa w areszcie. Wiele jednak wskazuje na to, że bilans ten jeszcze wzrośnie.
– Mamy nagrania z policyjnych kamer, mamy doskonałe zapisy z kamer monitoringu miejskiego – powiedziała nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji.
Zatrzymani będą odpowiadać przed sądem m.in. za czynną napaść, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz udział w nielegalnym zbiegowisku. Jedna z osób stanie przed sądem za rozbój.
– Te zarzuty są poważne. Górna odpowiedzialność karna to do 10 lat pozbawienia wolności – wyjaśniła rzecznik prasowy lubelskiej policji. – 5 osób będzie odpowiadało za wykroczenia, a jedna osoba została rozliczona mandatowo i zwolniona – dodała nadkom. Renata Laszczka-Rusek.
/polsatnews.pl, foto: Dziennik Wschodni/
Czytaj też:
Zamieszki przeciwników Marszu Równości: Dwaj ranni policjanci, kilkadziesiąt osób zatrzymanych [bilans policji] https://t.co/JAUAOSceQh #MarszRównościLublin
— Dziennik Wschodni (@DziennikLublin) 13 października 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!