Wiadomości

25. rocznica śmierci Jana Dobraczyńskiego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Aleksandra Dobraczyńska, ks. Łukasz M. Kadziński i Fundacja Maximilianum zapraszają na Mszę św. i spotkanie z okazji 25. rocznicy śmierci Jana Dobraczyńskiego.

Niepokalanów, 5 marca 2019 r.
18.00 – Msza św. w Kaplicy św. Maksymiliana pod przewodnictwem JE Ks. Bpa Stanisława Stefanka
19.00 – spotkanie poświęcone osobie i twórczości Jana Dobraczyńskiego.

Swoją refleksją o pisarzu podzielą się m.in. p. Marek Jurek, ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Marek Starowieyski, prof. Zbigniew Romek, dr Paweł Milcarek.

Jan Dobraczyński, dawniej bardzo poczytny katolicki pisarz, przez wielu krytykowany z powodu swoich decyzji politycznych, jest dziś postacią zmarginalizowaną czy nawet zapomnianą.

Tymczasem w obliczu pojawiających się zarzutów o polski antysemityzm, warto przypominać, że podczas II Wojny Światowej to dzięki jego podpisom – katolika i narodowca – składanym z ryzykiem utraty życia, kilkaset żydowskich dzieci znalazło ratunek w klasztorach. Pisarz ściśle współpracował wtedy m.in. z Irena Sendlerową i Jadwigą Piotrowską. Za swoją działalność otrzymał w latach 90-tych nagrodę “Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Na książkach Dobraczyńskiego formowali się księża i zakonnicy, a dla wielu świeckich był to w czasach komunizmu jedyny kontakt z książką katolicką. Jeden z dyrektorów MSW uważał wręcz, że „najgorszy podręcznik dla kleru jest mniej szkodliwy niż np. ‘Manna i chleb’ Dobraczyńskiego”. Jego najwybitniejsze dzieło – „Listy Nikodema” – zostało przetłumaczone na ponad 50 języków. Wszystkie jego książki miały jednoznaczny katolicki charakter i przedstawiały moralność chrześcijańską. Inspirowane były historiami biblijnymi, opisywały historię Polski i Kościoła, a także podejmowały sprawy trudnych ludzkich wyborów, od których nie było wolne i życie pisarza.

Wspominanie Jana Dobraczyńskiego nie ma na celu usprawiedliwiania jego zaangażowania w PRON w latach 80-tych. Tym bardziej ukrywania takich faktów, jak to ma miejsce w przypadku niektórych, dziś uznawanych za wybitnych, twórców, którzy czerpali wymierne korzyści ze współpracy z władzą komunistyczną, czy wylewali łzy nad zmarłym Stalinem.

Patrząc jednak na wkład, jaki miała osoba i twórczość pisarza w kształtowanie oblicza polskiego katolicyzmu podczas komunizmu – nie można Jana Dobraczyńskiego po prostu przemilczeć lub jednoznacznie ocenić.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!