99 lat temu w rejonie na wschód od Warszawy doszło do wielkiej bitwy, która wywarła decydujący wpływ na losy nie tylko Polski, ale i Europy.
Jeszcze w czerwcu 1920 roku w polskich rękach znajdowały się nie tylko Wilno i Lwów, ale także Mińsk i Kijów. Ale oto najpierw uderzenie Armii Konnej Budionnego zmusiło nasze wojska do wycofania się z Kijowa, a 4 lipca 1920 roku na północnym odcinku frontu Rosjanie podjęli ofensywę, do której przygotowywali się starannie od wielu miesięcy. Gen. Tuchaczewski w odezwie skierowanej przy tej okazji do żołnierzy napisał:
„Towarzysze! Runął Bóg, ten największy ciemiężca proletariatu. Legli nasi wrogowie. Wy teraz wolni, ale oto tam, na Zachodzie ciemiężona i krępowana brać Wasza ręce ku nam wyciąga… Po trupie Polski wiedzie droga do światowej rewolucji. Idźcie i we krwi zmiażdżonej armii polskiej utopcie zbrodnicze rządy Polaków. Na Wilno, Mińsk i Warszawę.”
Potężne armie bolszewickiej Rosji posuwały się naprzód i wydawało się, że nic nie jest ich w stanie powstrzymać. Niczym walec parły one w kierunku Warszawy, w ciągu kilku tygodni pokonując przeszło 600 kilometrów. Zdawało się, że tylko cud może uratować Polskę od zagłady…
Ale Józef Piłsudski nie tracił wiary w zwycięstwo. Nie tracili wiary w zwycięstwo także jego najbliżsi współpracownicy. Nie tracili wiary zwykli żołnierze…
Już kilka dni po przełamaniu przez bolszewików polskiej obrony Piłsudski doszedł do wniosku, iż należy wykonać uderzenie na Armię Konną Budionnego, by w ten sposób umożliwić oddziałom polskim znajdującym się na Wołyniu, oderwanie od przeciwnika, odtworzenie odwodów i skoncentrowanie ich w rejonie Brześcia, by z tego rejonu wykonać uderzenie na lewe skrzydło wojsk gen. Tuchaczewskiego. 9 lipca 1920 roku Piłsudski wydał rozkaz nr 7433/III, w którym stwierdził, iż jego celem jest „po ukończeniu odwrotu przejście do energicznej kontrofensywy”.
Marszałek zakładał, iż wojska Frontu Północno-Wschodniego będą skutecznie opóźniać posuwanie się przeciwnika, przy czym ich część „utrzymać zdoła Brześć i okolice i w ten sposób osłonić zdoła koncentrację wojsk od południa dla silnego uderzenia”. Plan ten zyskał wsparcie gen. Rozwadowskiego, który po powrocie z Paryża w dniu 26 lipca 1920 roku przejął obowiązki szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Ale nim gen. Rozwadowski przejął obowiązki szefa sztabu, mianowicie 24 lipca 1920 r polski radiowywiad przechwycił dyrektywę Aleksandra Jegorowa, kierującą 12 Armię na Kowel – Chełm i Annopol nad Wisłą, a Armię Konną na Lwów i Rawę Ruską z zadaniem uchwycenia przepraw na Sanie miedzy Przemyślem i Sieniawą. Była to sytuacja niezwykle korzystna dla strony polskiej, bowiem zamiast spodziewanego współdziałania rosyjskich Frontów w uderzeniu na Warszawę, wyznaczono im odrębne cele strategiczne, co prowadziło do oddalania się obu Frontów od siebie, co z kolei musiało prowadzić do powstania między nimi luki, w którą można było wyprowadzić skuteczne uderzenie.
30 lipca Piłsudski spytał gen. Sikorskiego, jak długo jest w stanie utrzymać Brześć, na do ten odparł, iż sądzi, że uda mu się utrzymać w Brześciu i okolicach do 10 dni. Tymczasem już 1 sierpnia bolszewicy opanowali miasto. W tej sytuacji Piłsudski zmuszony był przesunąć rejon wyjściowy do przeciwuderzenia nieco dalej na zachód. Nakazał on 2 Armii, która pod Brodami zmagała się z jednostkami Armii Konnej Budionnego, przerwanie natarcia i oderwanie się od przeciwnika.
W nocy z 5 na 6 sierpnia gen. Rozwadowski przedstawił marszałkowi Piłsudskiemu dwa plany operacyjne przyszłej bitwy. Pierwszy, ostrożniejszy, popierany przez gen. Weyganda, zakładał skoncentrowanie grupy uderzeniowej w rejonie Garwolina celem wykonania płytkiego manewru oskrzydlającego, który w razie potrzeby mógłby przemienić się w obronę statyczną. Drugi, zgodny z koncepcją marszałka, zakładał uderzenie szerokim manewrem oskrzydlającym z podstaw wyjściowych nad dolnym Wieprzem, skierowane na północny wschód.
6 sierpnia 1920 r. Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego wydało rozkaz oznaczony nr 8358/III, który określał reorganizację polskiego systemu dowodzenia oraz ugrupowanie wstępne do bitwy. Za obronę linii Wisły od Dęblina do Warszawy i dalej wzdłuż Narwi i Orzyca odpowiadał dowodzony przez gen. Józefa Hallera Front Północny, skupiający Armie 2, 1 i 5. Na linii rzeki Wieprz i dalej do rzeki Bug miano skoncentrować wojska Frontu Środkowego, mające wykonać zwrot zaczepny, a tworzyły go Armie 3 i 4. Na południowy-wschód od niego broniły się 6 Armia oraz armia ukraińska, podporządkowane dowództwu Frontu Południowego.
W nocy z 8 na 9 sierpnia gen. Rozwadowski, najprawdopodobniej pod wypływem sugestii gen. Weyganda, wprowadził korektę do tego planu, czego efektem był rozkaz operacyjny specjalny nr 10000, który zakładał wzmocnienie 5 Armii generała Sikorskiego kosztem mającej nacierać znad Wieprza 4 Armii. Wywołało to niezadowolenie Piłsudskiego, który uznał, iż osłabia to grupę uderzeniową, która miała wykonać rozstrzygające natarcie. Czas jednak naglił i ostatecznie Piłsudski zaakceptował tę zmianę.
Bitwa, która rozegrała się w połowie sierpnia pod Warszawą, była wzorcowym przykładem, jak to dobrze wykonany głęboki odskok może stanowić zaczyn przyszłego zwycięstwa. Polskie dywizje zdołały skutecznie oderwać się od przeciwnika, przegrupować się skrycie i wykonać potężne uderzenie, którego Rosjanie absolutnie się nie spodziewali.
13 sierpnia dwie rosyjskie dywizje przełamały pod Radzyminem obronę trzymającej tam front 11 Dywizji Piechoty pułkownika Bolesława Jaźwińskiego. Następnie jedna z nich ruszyła na Pragę, a druga skręciła w prawo – na Nieporęt i Jabłonną. 14 sierpnia zacięte walki wywiązały się już wzdłuż wschodnich i południowo-wschodnich umocnień przedmościa warszawskiego. Ale opór wojsk polskich wyraźnie tężał.
O wiele gorzej przedstawiała się sytuacja na północnym odcinku frontu, gdzie 4 Armia Szuwajewa i 3 Korpus Kawalerii Gaja nacierały w ogólnym kierunku na Płock, Włocławek i Brodnicę, a w rejonie Nieszawy rozpoczęły już forsowanie Wisły. 14 sierpnia skoncentrowana w rejonie Modlina 5 armia generała Sikorskiego przeszła do natarcia w kierunku Nasielska, ale nie zdołała uzyskać większego powodzenia.
15 sierpnia dwie trzymane dotąd w odwodzie dywizje (10 Dywizja Piechoty generała Żeligowskiego oraz 1 Dywizja Litewsko-Białoruska generała Jana Rządkowskiego) wykonały przeciwuderzenie, dzięki któremu udało się odzyskać Radzymin.
Kluczowymi miały jednak być działania Frontu Środkowego, którym dowodził gen. Edward Rydz – Śmigły i którego wojska obsadzały odcinek frontu od Dęblina po Brody. 16 sierpnia znad dolnego Wieprza, wyszło uderzenie, które miało doprowadzić do największego triumfu w dziejach polskiego oręża.
Marsz. Piłsudski ulokował swój punkt dowodzenia w Puławach, dokąd przybył rankiem 13 sierpnia. Tego samego dnia o godz. 10.00 w Irenie koło Dęblina spotkał się na odprawie z generałami Leonardem Skierskim i Edwardem Rydzem-Śmigłym. Omówiono na niej plan operacji przeciwko wojskom bolszewickim oraz związane z nią niebezpieczeństwa. Następnie wyruszył na inspekcję oddziałów tworzących grupę uderzeniową. 15 sierpnia 1920 r. Piłsudski wydał w puławskiej Tymczasowej Kwaterze Głównej rozkaz operacyjny do bitwy warszawskiej dla oddziałów Frontu Środkowego.
Pierwsza grupa uderzeniowa, na którą składały się siły główne 4 armii generała Leonarda Skierskiego (14 i 16 Dywizje Piechoty oraz 21 Dywizja Piechoty Górskiej), ześrodkowała się w rejonie na wschód od Dęblina. Tam właśnie (przy 14 Dywizji generała Daniela Konarzewskiego) umieścił swoje stanowisko dowodzenia sam marszałek. Przy 16 Dywizji swoje stanowisko dowodzenia miał gen. Skierski. Z rejonu Łęczna – Chełm nacierać miała druga grupa uderzeniowa, na którą składały się wojska lewego skrzydła 3 armii (1 i 3 Dywizje Piechoty Legionów oraz 4 Brygada Kawalerii). Generał Edward Śmigły-Rydz znajdował się przy 1 Dywizji Piechoty Legionów.
Dywizje grupy uderzeniowej, mające ogromną przewagę nad słabą sowiecką grupą mozyrską, ruszyły szerokim frontem, by już w drugim dniu natarcia dotrzeć do szosy Warszawa-Brześć. Rokowało to wyjście na tyły wojsk sowieckich pod Warszawą. Prawe skrzydło natarcia osłaniała 3 Dywizja Piechoty Legionów maszerująca na Włodawę i Brześć.
Pod Warszawą tymczasem wojska rosyjskie zostały związane energicznym zwrotem zaczepnym sił polskich przedmościa, wspartych czołgami i atakującymi w kierunku na Mińsk Mazowiecki.
Postępy uzyskane już w pierwszym dniu natarcia były znaczne.
3 Dywizja Piechoty Legionów zajęła Włodawę. 1 Dywizja Piechoty Legionów odcinek Wisznice-Wohyń, a 21 Dywizja Piechoty Górskiej oraz dywizje wielkopolskie 14 i 16 osiągnęły rubież rzeki Wilgi, zajęły Garwolin i wysunęły patrole pod Wiązowną. 2 Dywizja Piechoty Legionów, przerzucona z zachodniego brzegu Wisły, przejęła rolę odwodu grupy uderzeniowej. 17 sierpnia siły polskie osiągnęły linię Biała Podlaska-Międzyrzec-Siedlce-Kałuszyn-Mińsk Mazowiecki.
Tymczasem 16 sierpnia, koncentryczne uderzenie armii Sikorskiego, wyprowadzone z południowo-wschodnich fortów Modlina i znad Wkry, doprowadziło do opanowania Nasielska, co dało możliwość kontynuowania pomyślnych działań na Serock i Pułtusk. Rosjanie poddawali się tysiącami…
Część sił rosyjskich, mianowicie 3 korpus kawalerii Gaja (dwie dywizje) oraz części 4 i 15 armii (6 dywizji) nie mogąc się przebić na wschód 24 sierpnia 1920 roku przekroczyła granicę niemiecką i została internowana na terytorium Prus Wschodnich.
Przemawiając w roku 1935 nad trumną marszałka Józef Piłsudskiego prymas Polski kardynał August Hlond wypowiedział znamienne słowa:
„Zwycięstwami dni 15 i 16 sierpnia 1920 roku stanął Marszałek Piłsudski w szeregu dziejowych obrońców wiary. Pod jego dowództwem zwycięski czyn bohaterskiej armii polskiej, zwany „Cudem nad Wisłą”, osiągnął znaczenie Lepanta i Wiednia. Za to należy się Józefowi Piłsudskiemu wieczna wdzięczność nie tylko obywateli polskich, ale całego chrześcijaństwa. Całego chrześcijaństwa!”
Na pamiątkę tego wielkiego zwycięstwa dzień 15 sierpnia obchodzony jest jako Święto Wojska Polskiego.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!