Jak podaje portal dzienniknarodowy.pl IJzerwake to nastawiona głównie na sprawy kulturalne organizacja, która jednoczy bardziej radykalnych nacjonalistów flamandzkich. Każdego roku w sierpniu organizuje obchody upamiętniające ofiary dwóch wojen światowych, połączone z masowym wiecem promującym sprawę niepodległości Flandrii.
Wielu uczestników imprezy jest członkami największych narodowych partii: Interesu Flamandzkiego (Vlaams Belang), bardziej umiarkowanego Nowego Sojuszu Flamandzkiego (Nieuw-Vlaamse Alliantie) oraz mniejszych ugrupowan, jak Przyczółek (Voorpost) i Nacjonalistyczne Stowarzyszenie Studenckie (Nationalistische Studentenvereniging). Coroczne wydarzenie wywodzi swoją nazwę od rzeki IJzer, wokół której toczyły się najbardziej zacięte i najbardziej śmiercionośne bitwy pierwszej wojny światowej. Odbywa się na polu w pobliżu Zuidschote, między miastami Diksmuide nad rzeką IJzer i Ypres.
Tegoroczna 18. edycja imprezy, która odbyła się w ostatnią niedzielę, zgromadziła ok. 4 tysięcy osób.
Wim De Wit, prezes Ijzerwake, zwrócił uwagę na wielki sukces partii nacjonalistycznych w tym roku.
– N-VA zdobyła ponad milion głosów w wyborach federalnych, Vlaams Belang 800 tys. Dzięki temu tradycyjne partie pozostają daleko w tyle. Flamandzko-narodowy udział w polityce rzeczywiście wzrósł. Nie mniej niż 44% ludności flamandzkiej jednoznacznie wybrało nacjonalizm – zauważył De Wit w swoim przemówieniu.
Widzi także zbliżenie między dwiema partiami, mimo że Vlaams Belang znalazł się w opozycji.
– Naród flamandzki musi odejść od desperackiej ścieżki reform belgijskich, które utknęły w belgijskim bagnie instytucjonalnym – mówił. – Potrzebna jest zmiana paradygmatu, rewolucja republikańska: niepodległość flamandzka poprzez konstytucję flamandzką, która jest tworzona przez i dla ludu flamandzkiego w naszym flamandzkim parlamencie”.
– Flandria musi teraz bardziej niż kiedykolwiek być w stanie samodzielnie określić swoją przyszłość. Bez Belgii, bo nie ma innego wyjścia! Przeciwko Belgii, bo tak trzeba! – przekonywał.
W podobnym duchu przemawiał szef Voorpostu, Bart Vanpachtenbeke, który nadzieję widzi w „nowym, młodym pokoleniu”, które sprzeciwiło się między innymi „zagranicznej biurokracji UE, zagranicznym sędziom i coraz większej internacjonalizacji”.
– Narasta opór i następuje wyraźne odmłodzenie, zarówno na ulicach, jak iw parlamentach, a nawet na festiwalowych łąkach – powiedział Vanpachtenbeke. – Młodzi ludzie, którzy mają dość politycznie poprawnej indoktrynacji w szkole, terroru na basenach oraz przemocy na imprezach i festiwalach. Dzisiejszy młody Fleming nie obudził się z powodu klimatu Anuny (Anuna De Wever to nastoletnia belgijska aktywistka klimatyczna, inspirująca się Gretą Thunberg – przyp. red.), ale z powodu klimatu społecznego w naszym społeczeństwie.
Czy czeka ans podział kraju uchodzącego za serce Unii Europejskiej?
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!