Jak podaje portal wolnosc24.pl produkty sprzedawane w polskich marketach są droższe i gorszej jakości niż ich odpowiedniki z zachodu. Towary spożywcze sprzedawane pod tą samą marką w Europie w Polsce potrafią mieć zupełnie inny skład. Podobny problem dotyczy sprzętu elektronicznego. Co tak naprawdę znajdujemy na sklepowych półkach w naszym kraju i jaka jest tego przyczyna?
Nie tak dawno temu Matt Simister, dyrektor zaopatrzenia w żywność sieci supermarketów Tesco w trakcie posiedzenia jednej z Komisji w Londynie przyznał, że do Europy Wschodniej wysyłane są „produkty drugiej kategorii” (czyt. mieszkańcy tej części kontynentu są klientami „gorszego sortu”).
W wielu przypadkach produkty klasy pierwszej pozostawiamy w Zjednoczonym Królestwie, podczas gdy te klasy drugiej jadą na rynki Europy Środkowo-Wschodniej – mówił wówczas Simister.
Na podobny fakt zaczęto zwracać uwagę już dawno, kiedy tylko Europejczycy masowo zaczęli podróżować po starym kontynencie. Wydawać by się mogło, że opisywany problem to relikt słusznie minionej epoki, a nie dzisiejszych czasów. Na zależność jakości towarów od kraju sprzedaży wskazuje jednak szereg badań przeprowadzonych w ostatnich latach.
Słowacka firma przebadała kilkanaście produktów spożywczych, które trafiają to supermarketów w Europie Środkowo-Wschodniej. Pod uwagę wzięto rynki w Polsce, Czechach, Rumunii, czy na Węgrzech i Słowacji. Jak się okazało, identyczne standardy ze swoimi zachodnioeuropejskimi odpowiednikami trzymała jedynie czekolada Milka. Wśród badanych produktów znalazły się tak popularne jak Coca-Cola, kawy Tchibo, Jacobs Kronung, Nescafe, Nutella i inne chętnie wybierane towary.
Identyczne wnioski przynoszą obecne badania przeprowadzone na produktach w Polskich supermarketach: mają one gorszy skład niż ich odpowiedniki za granicą, a często wyższą cenę. Jako przykłady można podać paluszki rybne Tesco. Wersja dla Brytyjczyków zawiera 65 procent mięsa dorsza, zaś ta dla Polaków już jedynie 50 procent mielonego mięsa ryb białych. Dodatkowo ta w Polskich sklepach jest droższa o 61 groszy. No cóż, w tym przypadku przynajmniej dyrektor sieci był szczery.
Więcej:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!