Obecna kampania wyborcza obfituje w wiele zaskakujących wydarzeń, które zadziwiają potencjalnego wyborcę, oczywiście jeśli po przekopaniu internetu dotrze do informacji, które zdecydowanie powinny dać do myślenia Polakowi.
Na samym początku warto zwrócić uwagę na art. 13 Konstytucji RP, za który kilka miesięcy pewne grupy osób gotowe były szturmować budynek Parlamentu RP w ramach „obrony Konstytucji”. Wspomniany artykuł mówi:
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Dlaczego istotne jest przytoczenie tego właśnie artykułu? W związku z pojawieniem się na liście wyborczej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w okręgu nr 40 na pozycji 6 znalazł się kandydat na posła Rzeczypospolitej Polskiej Lech Fabiańczyk – członek Komunistycznej Partii Polski1. Czym jest owa partia? Jak można wyczytać na profilu ugrupowania na portalu Facebook:
Komunistyczna Partia Polski (KPP) jest działającą w Polsce partią komunistyczną i robotniczą.
Pomimo tak jasnej deklaracji, sprzecznej z zapisami konstytucji, komunistyczna partia Polski może spokojnie działać w naszej Ojczyźnie i startować z list wyborczych SLD. Najwidoczniej bezkarnie można atakować w Polsce takie organizacje jak Ruch Narodowy, można wyzywać ludzi od faszystów, można jak w przypadku procesu Konrada Rosickiego jako biegła sądowa wydawać opinię o faszyzmie, o którym (jak można obejrzeć na poniższym filmie) nic się nie wie, myląc jego definicję z rasizmem:
Można jednocześnie być ślepym na działającą i wystawiającą swoich kandydatów do Polskiego Parlamentu partię komunistyczną.
Kolejna sprawa, o której wypada wspomnieć związana jest z kandydatem partii Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 19, startującym z pozycji nr 14 Adamem Borowskim. W roku 2014, podczas debaty zorganizowanej w Centrum Edukacyjnym Powiśle przekonywał, że trzeba popierać Ukrainę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż wiele osób zajmujących się polityką ma niezrozumiałe ciągoty do państwa, gdzie rozwija się kult ludobójczej UPA, jednak skandaliczne wydają się słowa jakie wówczas padły:
(…) I ta Ukraina staje się – nazwijmy to – banderowska. Dochodzi tam [do władzy] czarna sotnia, która mówi: chcemy Przemyśla. Ja w ogóle nie wierzę w to, żeby była jasność. Ale mówię: tak, będą tam banderowcy rządzić. Zgłoszą się do Polski – oddajcie nam Przemyśl, połowę Chełmszczyzny i tak dalej. To ja mówię tak, proszę Państwa: to mimo wszystko, gdyby ta hipoteza miała się spełnić, to ja od dzisiaj, tak jak do tej pory, wspomagam Ukrainę. Nawet gdyby ta hipoteza miała się spełnić. Sprawę tą kilka dni temu starał się nagłośnić portal Najwyższy czas, na stronie którego znajduje się zapis wideo z tego wystąpienia:
Biorąc pod uwagę zapis Konstytucji RP, dotyczący celu stawianego polskim siłom zbrojnym (jakim jest obrona nienaruszalności granic kraju – Art. 26) i wypowiedzi obecnego kandydata partii, która prawdopodobnie zdobędzie ponownie władzę w Polsce, przerażające jest, w jakim kierunku kroczy nasz kraj. Naród nasz – broniąc swego istnienia, godności i tradycji ginął przez wieki, a szczególnie w wieku XX, będącym hekatombą dla naszych przodków. Pomimo jednak wszelkich przeciwności, krocząc pod Krzyżem Świętym, uciekając pod płaszcz Matki Bożej Częstochowskiej, w obecnych czasach bluźnierczo poniżanej w ramach „tolerancji i równości” na tzw. marszach równości, Polacy przetrwali. Jednak cena była wielka, każda grudka naszej ziemi została okupiona krwią wiernych dzieci narodu. Przerażająca jest kandydatura osoby do polskiego Parlamentu, która gotowa byłaby kupczyć świętą ziemią naszych przodków. Biorąc te wypowiedzi pod uwagę i konfrontując je z zapowiedziami obecnego wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina, który stwierdził:
(…) Zamiast cieszyć się, że w Polsce pracuje dziś ponad milion Ukraińców wykonujących relatywnie proste prace, powinniśmy zacząć walczyć o ukraińskich lekarzy, informatyków, naukowców (…) Tym, co mnie najbardziej interesuje, jest ściąganie do Polski ludzi, którzy mogą być polską elitą, czuję się oszukany, gdyż głosowałem w ostatnich wyborach parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość. Głosowałem z nadzieją, że doprowadzi do katolickiego pochówku ofiar ludobójczej akcji band UPA, których szczątki tyle lat po wojnie wołają o ludzką sprawiedliwość i godność.
Kolejną burzą nadciągającą nad polskie polityczne niebo jest sprawa nieprawnych roszczeń żydowskich wobec Polski. Sprawa ta, choć z perspektywy Polskiego obserwatora jest nieistotna, gdyż tak zapewniają osoby kierujące polską polityką, dla naszego „strategicznego partnera” jakim są podobno Stany Zjednoczone nie jest taka oczywista. Ostatnio Wojciech Wysocki, któremu udało się w połowie września porozmawiać z Elanem Carrem – Specjalnym Pełnomocnikiem Departamentu Stanu ds. Monitorowania i Walki z Antysemityzmem donosił, że strona amerykańska (…) liczy na wygraną PiS w najbliższych wyborach i sprawny przebieg negocjacji ws. wypłaty roszczeń po wyborach. Carr miał oświadczyć, że strona żydowska jest skłonna zaakceptować „rozsądny plan spłat”, tak by nie zachwiało to równowagą Polski. Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o odmowie wypłaty uznał za „utrudniającą negocjacje i nieodpowiedzialną”. Podkreślił, że brak woli ze strony PiS na postęp rozmów wiąże się z wyborami i rozumie, że obecne ich przyspieszenie skutkowałoby przegraną PiS.
Głosowałem na Prawo i Sprawiedliwość z nadzieją…. I tu mogę wyliczać kolejne sprawy. Co więc mi zostaje? Zignorować to wszystko i pozostać nieczułym na dalszy los polityczny mojej Ojczyzny? Nie, pójdę w tym roku na wybory, pójdę i zagłosuję na listę numer 4. Listę pomijaną, której istnienie doprowadzi do wycofania cyfry 4 z nauczania wczesnoszkolnego . Czy mogą mnie oszukać w walce o stołki w Parlamencie? Oczywiście, jednak ze wszystkich obecnych kandydatów ugrupowanie to ma wart uwagi program, ale co najważniejsze pozostałe partie zawiodły moje nadzieje, a nie należę do osób wchodzących dwa razy do tej samej rzeki.
Krzysztof Żabierek
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!