Jak donosi portal kresy.pl według agencji Bloomberg, prezydent USA Donald Trump rozważa usunięcie z Wall Street notowanych tam chińskich firm. Celem ma być ograniczenie skali inwestowania Amerykanów w takie chińskie spółki, a także napływu amerykańskich inwestycji do gospodarki Chin.
W piątek agencja Bloomber podała, że prezydent USA Donald Trump rozważa usunięcie z nowojorskiej giełdy na Wall Street notowanych tam chińskich firm. Chce w ten sposób ograniczyć napływ amerykańskich inwestycji do chińskiej gospodarki.
Ponadto, administracja Trumpa rozważa stworzenie rządowych funduszy emerytalnych, aby także w ten sposób ograniczyć inwestycje Amerykanów w chińskie spółki notowane na Wall Street.
Bloomberg komentując te plany pisze, że wprowadzenie takich planów w życie oznaczałoby „kolosalne reperkusje dla miliardów dolarów” zainwestowanych przez Amerykanów w fundusz emerytalne czy inwestycyjne. Ponadto, z wielkim prawdopodobieństwem mogłoby to stać się źródłem kolejnych konfliktów z Pekinem, do tego w czasie, gdy amerykańscy i chińscy urzędnicy usiłują wynegocjować zawieszenie broni w wojnie handlowej
Nie wiadomo, w jaki sposób Biały Dom chciałaby zrealizować takie plany. Zdaniem rozmówców Bloomberga, prezydent USA „dał zielone światło” osobom, które mają wypracować rozwiązanie.
Informacje w tej sprawie podane przez Bloomberga doprowadziło do spadku indeksów na nowojorskiej giełdzie, a także notowań wielkich chińskich firm. Alibaba, Baidu, JD.com czy , Pinduoduo straciły od 2 do 4 proc.
Agencja Reuters w komentarzu twierdzi, że zrealizowanie takich planów Trumpa doprowadzi do radykalnej eskalacji wojny handlowej między USA i Chinami.
W minioną środę prezydent USA powiedział, że porozumienie kończące trwającą już od blisko 15 miesięcy wojnę handlową z Chinami może być osiągnięte szybciej niż się powszechnie sądzi.
– Chińczycy starają się być dla mnie mili, a ja byłem dla nich miły – powiedział Trump. – Mieliśmy niektóre bardzo dobre rozmowy.
Fakt prowadzenia rozmów z Chińczykami potwierdził specjalny przedstawiciel rządu USA ds. handlu, Robert Lighthizer. Na początku października do Waszyngtonu ma przyjechać na rozmowy chińska delegacja handlowa.
Dwa tygodnie temu rząd Chińskiej Republiki Ludowej zwolnił z ceł 16 amerykańskich produktów, co było pierwszym ustępstwem w wojnie handlowej jaka rozgorzała między tym państwem a USA. Informująca o sprawie telewizja CNN uznała posunięcie Pekinu za okazanie dobrej woli przed zbliżającą się kolejną rundą negocjacji handlowych. Posunięcie symboliczne, bowiem w toku wywołanej przez Donalda Trumpa wojny handlowej Chińczycy zdążyli już nałożyć cła na około 5 tys. kategorii produktów, a te które zostały w środę zwolnione z ceł nie są produktami odpowiadającymi za poważną część wartości dwustronnego handlu między Chinami a USA.
Konflikt w sprawie handlu rozpoczął się od ubiegłorocznego nałożenia wysokich ceł na chińską stal i aluminium przez administrację Donalda Trumpa. Chiny szybko odpowiedziały cłami odwetowymi. W ciągu kolejnych miesięcy obie strony nakładały kolejne cła, które podważyły opłacalność eksportu dóbr o wartości setek miliardów dolarów. Spowodowało to znaczny spadek chińskiego eksportu i amerykańsko-chińskich obrotów handlowych w ogóle.
Jak to skomentujecie?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!