W ostatnim tekście odniosłem się do kwestii startowania z list Lewicy przedstawiciela Komunistycznej Partii Polski i skandalicznej wypowiedzi kandydata z list PiS dotyczącej kupczenia polską ziemią w celu spełnienia banderowskich marzeń. W całym toku kampanii, gdyby wspomniane tematy, choć są skandaliczne, były wyjątkami nie byłoby tak źle, jednak….
Wyborcy z okręgu 34 na liście KOALICYJNEGO KOMITETU WYBORCZEGO KOALICJA OBYWATELSKA PO. N IPL ZIELONI na pozycji numer 16 mogą odnaleźć kandydata do polskiego Parlamentu Mirona Sycza. Kim jest ta osoba? Jest on synem (…) Ołeksandra Sycza, członka Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów od 1938 oraz strzelca w kureniu „Mesnyky” Ukraińskiej Powstańczej Armii, skazanego w 1947 przez polski sąd za działalność w UPA. Kilka lat temu zasłynął w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”. Stwierdził: (…) Nie byłem wychowywany, delikatnie mówiąc w miłości do Polaków. Tak w nienawiści. Jednocześnie stawia on znak równości pomiędzy AK a UPA. Biorąc pod uwagę fakt, że pełnił on już mandat poselski nie dziwi, że w okresie „wolności i suwerenności” III RP polityka upamiętnienia martyrologii polskiego narodu wypływa tylko w okresach przedwyborczych, aby ugrać na niej głosy polskich patriotów.
Zarzut ten nie jest skierowany jedynie w stosunku do przedstawicieli partii Platformy Obywatelskiej, której członkiem jest wspomniany Miron Sycz. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin (z zawodu „parlamentarzysta”), startujący w obecnych wyborach z okręgu 25, trzy lata temu, jak donosił portal Kresy.pl stwierdził, że choć PiS uznaje wydarzenia na Wołyniu za ludobójstwo, jednak oficjalnym stanowiskiem rządu nie będzie święto 11 lipca, ale Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian, proponując jego datę na 17 września. Poza tym (…) nieależnie od Wołynia uważamy, że w dzisiejszej sytuacji trzeba państwu ukraińskiemu pomóc przetrwać jako niepodległemu państwu i obronić je przed agresją. Oczywiście niektórzy czytelnicy mogą stwierdzić, że przecież kilka dni temu nowe władze na Ukrainie wyraziły zgodę na wznowienie (…) ekshumacji polskich ofiar z czasów konfliktów, które „zakopane” są na ukraińskim terytorium. Informację tę przyjmuję oczywiście z wielką radością, gdyż zgodnie z czynami miłosiernymi wobec ciała, jakimi kierują się katolicy, umarłych należy pochować. III Rzeczpospolita w pełni swojej suwerenności i niepodległości przez blisko 30 lat zabiera się za ten chrześcijański pochówek swoich obywateli, będących ofiarami ludobójczej działalności UPA. Co jednocześnie warte podkreślenia w sprawie działalności UPA, Lwowska Rada Obwodowa wezwała MSZ Ukrainy do przeprowadzenia w Polsce i Izrealu „kampanii edukacyjnej” na temat UPA i Szuchewycza.
Podjęcie tematu ekshumacji, jeszcze raz podkreślam, przyjąłem z radością. Jednak taka deklaracja na kilkanaście dni przed wyborami w Polsce, przy jednoczesnym braku decyzji przez czteroletnią kadencję, wzbudza moje zaniepokojenie. Oczywiście mam nadzieję, że „szukam dziury w całym”, jednak… strategiczny sojusznik tak Polski jak i Ukrainy, jakim są Stany Zjednoczone, przez usta swojego przedstawiciela specjalnego pełnomocnika Departamentu Stanu ds. Monitorowania i Walki z Antysemityzmem Elana Carra wyraził nadzieję na wygraną PiS-u w nadchodzących wyborach. Ma to przyspieszyć negocjacje dotyczące wypłat roszczeń żydowskich. Ponadto, Stany Zjednoczone mogły podjąć działania w Kijowie, mające na celu wytrącenie argumentu stawianego rządowi PiS-u w sprawie braku decyzji odnośnie pochówku ofiar ukraińskiego ludobójstwa. Jednocześnie wyrażenie zgody na podjęcie ekshumacji dotyczy polskich ofiar z czasów konfliktów, co niekoniecznie znaczy, że jako pierwsze doczekają się swojego pochówku ofiary UPA. Trzeba pamiętać, że na terenie obecnej Ukrainy znajdują się groby polskich ofiar z czasów wojny polsko-sowieckiej 1920 roku, ofiary sowieckiej agresji w 1939 roku i konsekwencji tego aktu zdrady wobec Polski.
Wyjaśnieniem tej sytuacji można szukać w wypowiedziach po spotkaniu ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczycia z kierownictwem IPN podczas, którego ambasadora przekazał im oryginał listu ukraińskiego ministra kultury Wołodymyra Borodiańskiego potwierdzającego stanowisko strony ukraińskiej o gotowości do wydania odpowiednich zezwoleń i udzielenia pomocy dla prowadzenia prac poszukiwawczych „w miejscach śmierci Polaków na terytorim Ukrainy”. Jednak co jest istotne w ramach wzajemnych relacji zdaniem ambasadora ze strony polskiej jak pisze Ukrinform, otrzymał zapewnienie o gotowości do ścisłej współpracy w kwestii wzajemnego uhonorowania miejsc pamięci Ukraińców i Polaków”. Jak dotąd strona ukraińska rozumiała kwestię uhonorowania miejsc pamięci Ukraińców jako odnowienie miejsc na terenie Polski ku czci OUN-UPA.
Zapewne o rezultatach tych rozmów dowiemy się już po wyborach. Biorąc pod uwagę postulaty Konfederacji zaprezentowane w Lublinie pod względem polskiej pamięci historycznej względem Ukrainy (link poniżej) zdecydowanie wolę 13 października zaryzykować na nową jakość niż sprawdzone ale nie udane rządy.
Krzysztof Żabierek
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!