Listopad w pamięci Polaków jest miesiącem szczególnym. Z jednej strony pochylamy się w pierwszych dniach nad naszymi zmarłymi kultywując tradycję przodków, z drugiej strony jest to miesiąc, w którym z okazji święta odzyskania niepodległości na licznych uroczystościach politycy prześcigają się w deklaracjach o pamięci o bohaterach, dzięki których krwi i poświęceniu mogą teraz sprawować swoje urzędy. Jak wygląda jednak szara rzeczywistość polskiej pamięci historycznej?
Na jednym z popularnych portali społecznościowych w połowie listopada pojawił się post użytkownika, który pragnął podzielić się swoimi spostrzeżeniami związanymi z wizytą na cmentarzu witomińskim w Gdyni. Na cmentarz tym tym zostały oznaczona liczne groby, przeznaczone na likwidację. Wśród tej grupy znalazł się również grób powstańca wielkopolskiego. Autor postu, odnosząc się do tej sytuacji, pyta: (…) Czy osobom zasłużonym w walkach o wolną Polskę nie można ustanowić czegoś w rodzaju wieczystej dzierżawy? Czy może należy takie groby po prostu utrzymać z jakiejś formy dofinansowania przez państwo?
We wspomnianym grobie pochowany został Stanisław Goliński. Urodził się on 4 maja 1899 roku w miejscowości Wilcza (powiat jarociński, gmina Kotlin). Był synem Jana i Katarzyny. Jeżeli brał udział w walkach w oddziale utworzonym w Jarocinie mógł brać udział, m.in. w rozbrojeniu niemieckich garnizonów w Ostrowie Wielkopolskim oraz w Krotoszynie, zajęciu Zdun. Został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym i mianowany na stopień podporucznika w 1972 roku.
Dzięki podjęciu starań o uratowanie mogiły, informacja dotarła już do Muzeum Powstania Wielkopolskiego, które podejmie działania w tej sprawie. Oczywiście w tym momencie ktoś może zapytać: po całe to zamieszanie? Odpowiedź jest prosta – jeśli obecnie, nawet przy żyjących świadkach historii, otwarcie pluje się na Polskę, a z naszych przodków robi się bestialskich antysemitów, rozmywa się odpowiedzialność poprzez ukrywanie zbrodniarzy pod przykrywką terminów: nazista, faszysta, banderowiec, to jak będzie wyglądał opis wydarzeń z okresu II wojny światowej za 20 czy 30 lat?
Mam nadzieję, że uda się uratować ten grób. Być może wezmą udział w tym przedstawiciele władz różnych szczebli administracyjnych. Jednak to jest jeden grób, lecz ile ich na polskiej ziemi, o których nikt nic nie wie? Dlaczego władza w Polsce nie potrafi wprowadzić ustawy zapewniający wieczną pamięć o tych bohaterach? Czemu musimy o to walczyć? Proste – skoro politycy obecnie nie stają w obronie Polski opluwanej, oczernianej, małe są szanse, że to się zmieni. A skoro się to nie zmieni, to niech chociaż groby tych bohaterów przemówią, kiedy prawda historyczna nazwana będzie mową nienawiści. Niech wówczas wypełnią się słowa Pisma Świętego: Powiadam wam, jeśliby ci milczeli, wnet kamienie wołać będą (Łk 19;40) i wołanie to będzie najlepszą lekcją historii, jaką Polska może zapewnić swojemu młodemu pokoleniu, jeśli chce wychować je na zasadach Bóg, Honor, Ojczyzna, które towarzyszyły polskiemu żołnierzowi na drodze po wolność i suwerenność.
Krzysztof Żabierek
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!