Klienci hurtowni wielkiej sieci w niemieckim Cottbus mają wydzielone kasy: osobne dla Niemców, osobne dla Polaków. Robiący tam zakupy Polacy narzekają, że kasjerzy nieraz reagują agresywnie na uwagi, że to dyskryminujące – informuje portal WP Finanse.
Hurtownia Edeka C + C Großmarkt mieści się na południowych przedmieściach Chociebuża (po niem. Cottbus) w Niemczech. To 100-tysięczne miasto jest położone zaledwie około pół godziny jazdy samochodem od polskiej granicy.
Nic więc dziwnego, że zakupy w tym miejscu są bardzo popularne wśród Polaków. Jednak od kilku miesięcy klienci z Polski są bardzo zdenerwowani, gdy odwiedzają hurtownię.
– Mniej więcej cztery miesiące temu pojawiły się kasy “przeważnie dla polskich klientów” i “przeważnie dla niemieckich klientów” – opowiada nam stały klient sklepu. Kasa “polska” jest jedna. “Niemieckich” – aż trzy. Ta pierwsza – zwykle zatłoczona. – A niemieckie zwykle stoją puste – skarżą się Polacy.
Pewnie. Były maile do menedżerów, do centrali. Jak na razie nic nie dały – słyszę.
Stały klient sklepu mówi, że teoretycznie Polacy mogą robić zakupy w “niemieckiej kasie”. – Jednak jak tylko podchodzi Niemiec, to Polak musi odejść do “swojej” kasy – słyszymy.
Inny klient opowiada nam, że nawet jak w “niemieckiej” kasie są pustki, a w “polskiej” – gigantyczna kolejka, to i tak Polacy nie mogą podchodzić do tej pierwszej.
/finanse.wp.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!