O komiksowej serii „Strażnicy Orlego Pióra” (znanej też jako ,,Historia Polski”) pisałem już kilkakrotnie. Cóż jednak poradzę, uważam, że była to jedna z najciekawszych inicjatyw komiksowych w Polsce w pierwszej dekadzie XXI wieku. Ten tekst nie będzie recenzją, lecz raczej mocno subiektywnym wspomnieniem świetnego historycznego fantasy. Zapraszam.
Rodzina Witoszwiców
Omawianą serię można uznać za duchową spadkobierczynię komiksów pisanych przez Barbarę Seidler jeszcze w czasach PRL. Starsi czytelnicy zapewne pamiętają dwujęzyczną „Legendarną historię Polski” z ilustracjami Grzegorza Rosińskiego oraz kontynuację przedstawiającą władców z dynastii Piastów.
Na podobnych zasadach opierają się Strażnicy Orlego Pióra. Przedstawić w komiksowej formie historię Polski i przy okazji zrobić to w dwóch językach – polskim i obcym, w tym przypadku angielskim. Fantastyka w „Strażnikach Orlego Pióra” nie ogranicza się jednak tylko do czasów legendarnych. Powróćmy jednak od początku…
Seria przedstawia losy rodziny Witoszwiców, którzy towarzyszą i bronią kolejnych władców Polski. Historia zaczyna się jeszcze w czasach dzieciństwa Siemowita i schyłku rządów Popiela, a miała skończyć się już za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Witoszwicom w ich misji pomaga pojawiające się od czasu do czasu pióro białego orła o niezwykłych właściwościach.
W serii wydano pięć komiksów, przy czym od ostatniego z nich nazwa cyklu zmieniła się na „Historia Polski”. Na jej kartach można było przeczytać o Piaście Kołodzieju i Siemowicie; Henryku Walezym, Mieszku I, Stefanie Batorym oraz Bolesławie Chrobrym. Numer 6 o Zygmuncie III z niewiastą prowadzącą do boju husarię na okładce nigdy się nie ukazał.
Niedokończone opowieści (ale nie Tolkiena)
Seria „Strażnicy Orlego Pióra” była genialnym pomysłem na komiks dla młodszych czytelników. Jest tu akcja, przygoda, walory edukacyjne ni żadne ,,trucie” i różne, choć wszystkie na swój sposób udane style graficzne. Fikcja i historia są wyraźnie od siebie oddzielone (każdy komiks kończy się objaśnieniem, co było w nim pomysłem scenarzysty, a co znajduje potwierdzenie w źródłach historycznych), każdy numer jest zamkniętą opowieścią, w związku z czym komiks jest niezwykle przystępny także dla nowych czytelników.
Zaletą komiksu są również zapadający w pamięć bohaterowie. Owszem, niektórzy są przerysowani zarówno w warstwie fabularnej i ilustracyjnej (gruby Popiel z podkrążonymi oczami i twarzą draba), czyni ich to jednak wyjątkowymi i wyrazistymi.
Mógłbym przeanalizować poszczególne komiksy i ich bohaterów czy żalić się na przedwczesną ,,śmierć” projektu, ale, jak wspominałem, pisałem już o tym na innych portalach. Mogę tylko powiedzieć, że komiks ,,Strażnicy Orlego Pióra” świetnym komiksem był.
Stefan Aleksander Dziekoński
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!