Po sobotnim zamachu w Mogadiszu, w którym zginęło blisko 100 osób, somalijska armia, przy wsparciu USA, przeprowadziła ataki odwetowe na obóz islamistycznego ugrupowania Al-Szabab – poinformowały w niedzielę somalijskie media i źródła bezpieczeństwa.
Ataki na obóz Al-Szabab na południu kraju przeprowadzono z powietrza, m.in. z wykorzystaniem dronów. „Mamy zagranicznych partnerów, którzy pomagają nam w walce z terrorystami” – poinformowało źródło w siłach bezpieczeństwa. Jak się następnie okazało, tym partnerem były siły zbrojne USA o czym poinformowało dowództwo regionalne sił zbrojnych USA w Afryce (Africom).
Według armii USA w trzech atakach, w których wzięły udział amerykańskie drony, zginęło czterech terrorystów Al-Szabab. Somalijskie media poinformowały wcześniej, że wśród zabitych jest jeden z najważniejszych dowódców tego ugrupowania.
Ponad 90 osób zginęło, a około 120 zostało rannych w sobotę w eksplozji ciężarówki z materiałami wybuchowymi w zatłoczonym punkcie kontrolnym w stolicy Somalii, Mogadiszu. Większość zabitych to uczniowie i studenci, którzy wracali do szkół po weekendzie, który w tym kraju przypada na czwartek i piątek.
Był to najkrwawszy zamach w Somalii w ostatnich dwóch latach. Do tej pory nikt nie przyznał się do tego ataku, burmistrz Mogadiszu powiedział jednak, że nie ma wątpliwości, iż za zamachem stoi powiązana z Al-Kaidą islamistyczna organizacja Al-Szabab.
/TVP Info, fot. Sadak Mohamed /AA/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!