W reakcji na amerykańskie ataki lotnicze, w których zginęło 25 bojowników z wspieranej przez Iran szyickiej milicji, tłum demonstrantów zaatakował ambasadę USA w Bagdadzie.
Krzycząc „Down, Down USA!”, tłum wtargnął we wtorek na teren ambasady, ciskając butelki z wodą i niszcząc kamery monitoringu.
Wojsko USA przeprowadziło w niedzielę ataki przeciwko wspieranemu przez Iran ugrupowaniu Kataib Hezbollah, określając to mianem odwetu za atak na bazę w Kirkucie, w której stacjonują amerykańscy żołnierze. W ataku tym zginęła jedna osoba, a kilku amerykańskich żołnierzy zostało rannych. Amerykanie winą za ten atak obarczyli Kataib Hezbollah.
Protestujący nieśli flagi zbrojnego ugrupowania Hashd al-Shaabi, którego częścią jest Kataib Hezbollah, a kilka osób wspięło się po ścianie ambasady i skandowało „Śmierć Ameryce” i „Nie, nie ma Ameryki” – mówili świadkowie.
Próba szturmu ambasady nastąpiła po pogrzebach bojowników zabitych w amerykańskich nalotach. Wdarli się oni do silnie ufortyfikowanej Zielonej Strefy i szli dalej, aż dotarli pod budynek ambasady. Ochroniarze wycofali się do ambasady, a protestujący wywiesili na jej ścianach żółte flagi Kataib Hezbollah.
Burning the outer fence of the US embassy pic.twitter.com/wAeLjjQMy4
— mustafa saadoon (@SaadoonMustafa) December 31, 2019
„Cały ten pochód pogrzebowy, składający się głównie z członków Hashd al-Shaabi i ich zwolenników, wszedł przez te bramy bez przeszkód ze strony irackich sił bezpieczeństwa, które mają strzec Zielonej Strefy” – cytuje wypowiedź świadka Al-Jazeera.
Budynek ambasady został w pośpiechu ewakuowany…
„Widzieliśmy w przeszłości, kiedy protestanci antyrządowi próbowali wejść do Zielonej Strefy, ale nie sądzę, byśmy widzieliśmy tak dużą liczbę osób zbliżających się tak blisko ambasady USA” – kontynuował ów świadek.
Czytaj też:
Niczym słoń w składzie porcelany, czyli amerykańskie działania na Bliskim Wschodzie
/aljazeera.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!