– Pierwszym prawem musiałoby być prawo o godności tych zwierząt, które zakazałoby hodowli przemysłowej, która jest piekłem i koszmarem naszego świata – oświadczyła Olga Tokarczuk podczas spotkania autorskiego w stolicy.
Noblistka pytana była, jakie zmiany wprowadziłaby w ustawie zasadniczej, gdyby było to możliwe. Spotkanie organizowała redakcja “Gazety Wyborczej” a obecny był na nim m.in. Adam Michnik.
– Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta – powiedziała, powołując się na przykład Indii.
Indie oficjalnie uznały delfiny za istoty nieludzkie, których prawa do życia i wolności muszą być przestrzegane. Ministerstwo Środowiska i Lasów doradziło rządom stanowym, aby zakazały delfinariów i innej komercyjnej rozrywki, która obejmuje chwytanie i przetrzymywanie gatunków waleni, takich jak orki i delfiny butlonose. W oświadczeniu rząd stwierdził, że badania wyraźnie wykazały, że walenie są wysoce inteligentne i wrażliwe oraz że delfiny „należy postrzegać jako „osoby niebędące ludźmi” i jako takie ”powinny mieć swoje szczególne prawa”.
– Od lat używam tego rozróżnienia na “istotę ludzka” i “nieludzką”. Nadszedł czas, byśmy się ogarnęli i zaczęli patrzeć na zwierzęta w sposób, który z czułością i rozważnością pokazuje nam je jako nie przedmioty czy ciała-maszyny, tylko osobne istoty. Pierwszym prawem musiałoby być prawo o godności tych zwierząt, które zakazałoby hodowli przemysłowej, która jest piekłem i koszmarem naszego świata i wpływa na naszą świadomość, niszcząc nas od środka – dodała Tokarczuk.
No cóż. Pani Tokarczuk dawno tu nie było więc musiała się przypomnieć…
Źródło: dzienniknarodowy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!