100 rocznica powrotu do Polski terenów Pomorza zachęca do pochylenia się nad osobą generała Józefa Hallera, stojącego na czele oddziałów polskich wkraczających na teren Pomorza. Postać ta bardzo ważna dla ówczesnych Polaków obecnie jest niestety trochę zapomniana. Lukę tą trzeba uzupełnić co jest naszym obowiązkiem wobec polskiej historii.
Józef Haller urodził się 13 sierpnia 1873 r. w majątku Jurczyce pod Krakowem. Jego rodzina wykazywała postawę patriotyczną. Ojciec brał udział w Powstaniu Styczniowym, natomiast dziadek ze strony matki był kapitanem w okresie powstania listopadowego1.
Młody Józef wychowywany był nie tylko w wielkiej miłości do Ojczyzny, lecz również do religii, co przełożyło się na jego uczestnictwo w Sodalicji Mariańskiej oraz w Trzecim Zakonie Świeckim Franciszkańskim2. Swoją przyszłość związał z wojskiem, wstępując po skończeniu gimnazjum do Wojskowej Niższej Szkoły Realnej w Koszycach, a następnie do Wyższej Szkoły Realnej w Hranicach. Po skończeniu wspomnianych szkół rozpoczał naukę na Akademii Technicznej w Wiedniu na wydziale artylerii, którą skończył w 1895 r., otrzymując stopień podporucznika, po czym rozpoczął służbę wojskową we Lwowie, Krakowie, Stanisławowie3. Zakończył służbę wojskową, jak sam pisał, gdy sytuacja w Europie zapowiadała zbliżającą się światową konfrontację: Odżyły nadzieje na wojnę ludów, o którą modlił się Adam Mickiewicz. To m.in. spowodowało, że postanowiłem już w roku 1908 możliwie szybko zwolnić się ze służby czynnej w armii austro-węgierskiej4.
Od tego czasu poświęcił się pracy społecznej i ruchowi skautowemu. Zajął się również Towarzystwem Gimastycznym „Sokół”5. W okresie pierwszej wojny światowej najpierw był dowódcą batalionu 3 Pułku Piechoty. Pierwszy raz poprowadził w bój swój oddział 24 października 1914 r. pod Pasieczną6, a od lipca 1916 r. stanął na czele II Brygady Legionów7.
W połowie lutego 1918 r. przedarł się przez front pod Rarańczą (gdzie stoczył bitwę z wojskiem austriackim) i dołączył do II Korpusu Polskiego na Wschodzie. Decyzja ta podyktowana została postanowieniami układu w Brześciu, gdzie Niemcy m.in oddali Chełmszczyznę stronie ukraińskiej. 11 maja 1918 r. dowodził w bitwie pod Kaniowem, a następnie ewakuował się do Francji, gdzie stanął na czele Armii Polskiej8. W kwietniu 1919 r. przybył wraz z Armią utworzoną we Francji do Polski. W czasie walk o granicę w okresie od maja do września dowodził kolejno frontem południowo-wschodnim, południowo-zachodnim, i południowym, następnie od czerwca 1920 r. był dowódcą Frontu Pomorskiego i objął stanowisko generalnego inspektora Armii Ochotniczej i członka Komitetu Obrony Państwa. Od sierpnia do października dowodził frontem północno-wschodnim9. Po przejęciu władzy przez Józefa Piłsudskiego przeszedł w stan spoczynku. Po II wojnie światowej mieszkał w Londynie10.
Legenda Błękitnego Generała, dowódcy w czasie Wielkiej Wojny m.in II Brygady, będącej jedyną polską formacją, która walczyla ze wszystkimi polskimi zaborcami11, Armii Polskiej we Francji, będącej z końcem 1918 r. i w początkowych miesiącach 1919 r. najlepszą formacją zbrojną, jaką posiadało państwo Polskie, czy też pełniąc obowiązki generalnego inspektora Armii Ochotniczej w przełomowych wydarzeniach sierpnia 1920 r. tworzyła się automatycznie od samego początku, wielką jednak rolę w tym odegrała prasa polska. W jaki sposób potrafiono jednak przenieść historyczne dokonania generała na drukarski papier tworząc obraz, o którym wspominał Tadeusz Machalski, że Błękitny Haller czczony był jak świętość narodowa. Przeprowadzał inspekcje, odbierał defilady, chodził na niekończące się przyjęcia12?
Obraz Generała Józefa Hallera w prasie polskiej
Prasa polska, działająca na obszarze obejmującym tereny trzech byłych zaborów, spotykała się z odbiorem utrudnionym przez występujący na terenie Polski analfabetyzm. W czasie spisu powszechnego z 1921 r. poziom analfabetyzmu wśród ludności w wieku 10 i więcej lat stanowił 33,1%. Jednak liczba ta, odnosząca się do całego obszaru kraju, nie odwierciedlała sytuacji ogólnej, gdyż w województwach zachodnich poziom ten sięgał tylko 4,2 %, centralnych 31,7%, wschodnich 64,7%, południowych 31,5%13. Pamiętać również należy o średniej liczbie osób przypadających na 1 egzemplarz prasy. Przykładowo w województwie pomorskim liczba ta wynosiła w okresie od 1 lutego 1935 r. do 1 maja 1936 r. 6,1 mieszkańca, co uznac możemy za wysoki poziom rozwoju czytelnictwa na Pomorzu14.
Przekaz informacji, związanych z uczestnictwem Józefa Halera w ważnych dla narodu Polskiego wydarzeniach, najlepiej ukazany został w prasie, która sympatyzowała z poglądami, jakie reprezentował błękitny generał.
W okresie walk o niepodległość kiedy prasa polska była pod kontrolą państw okupancyjnych walka, jaką ze swoimi żołnierzami prowadził Haller, nie trafiała na łamy gazet. Dopiero po 1918 r. w prasie polskiej pojawiają się wspomnienia i aktualne wydarzenia, w jakich brał udział Józef Haller.
Wojenne drogi Józefa Hallera do czasu bitwy pod Kaniowem w świetle prasy polskiej w II Rzeczpospolitej
W II Rzeczypospolitej bardzo żywe były wspomnienia o dokonaniach II Brygady Karpackiej tzw. Żelaznej. Początek szlaku II Brygady w symboliczny sposób zapoczątkował krzyż, jaki ta Brygada wzniosła na granicy Małopolski z Węgrami w 1914 r. na przełęczy Pantyrowej. O tym właśnie miejscu w roku 1936 wspominał wydawany w Warszawie „Kurjer Warszawski”. Do Ciebie Polsko i dla Twojej chwały – napisali młodzi legioniści na krzyżu, który wznieśli na pantyrskiej przęłęczy, gdy późną jesienią 1914 r. zbudowali przez nią drogę na północny stok wschodniego Beskidu.(…) Przez całą zimę również trwała żelazna karpacka brygada na zajętych pozycjach, staczając śmiertlene walki i grobami poległych znacząc szlak swego pochodu15.
Z okazji 9 rocznicy bitwy pod Rarańczą na łamach „Pielgrzyma” opublikowany został artykuł wspominający o tej krwawej potyczce Żelaznej Brygady. Czasopismo, wspominając ten moment, zaznaczało: Należy sobie uprzytomnić, jakiej szalonej zuchwałości było trzeba, aby oderwać się od Austriaków, stoczyć z nimi bój na śmierć i życie i następnie przebijać się przez całą olbrzymią Rosję, w części zbuntowaną, do jakiegoś portu, aby dostać się stamtąd do Francji i tam iść w nowe boje16.
„Kurjer Warszawski” przypominając walki pod Rarańczą zwrócił uwagę, że w miejscowości tej znajdował się cmentarz poległych w szarży pod Rokitną. Tym samym: miała więc iść brygada starym szlakiem, przez pobojowiska z 1914 i 1915 r., w które dużo już krwi wsiąkło17.
Bitwa pod Rarańczą stała się, jak zanaczała prasa polska, przełomową decyzją generała Hallera, zmieniającą stosunek Wojska Polskiego do koalicji, gdyż doprowadziła do: (…) zerwania braterstwa broni z państwami centralnymi. Do wieńca sławy „błękitnego generała” i jego armji przybył najpiękniejszy liść wawrzynu, jaśniejący promieniami chwały po wieczne czasy18.
Okres walk do czasu objęcia dowództwa nad armią polską we Francji zapisał się w historii działalności wojskowej Hallera jeszcze jednym ważnym wydarzeniem- bitwą pod Kaniowem. W wolnej Polsce rocznica tego starcia (11 maja) stała się dorocznym świętem Związku Hallerczyków19.
Straż nad Wisłą” 1920, nr 1, s. 26
Prasa polska skupiona wokół endecji w bitwie tej, w której żołnierz polski walczył z Niemcami, dostrzegała walkę polskiego legionisty broniącego honoru wojskowego. Sama bitwa odniosła nie tylko znaczenie moralne, lecz również: (…) duże znaczenie polityczne, gdyż echa jej rozniosły się daleko poza granice Polski, stanowiąc poważną pozycję w sumie walk o naszą niepodległość20.
„Kurjer Warszawski” 23 grudnia 1918 r. pisał w związku z bitwą kaniowską: Jedynym honorowym czynem, który w oczach całego świata podniósł i opromienił Polskę aureolą bohaterstwa, był wymarsz legjonu polskiego pod dowództwem jenerała Hallera z granic państw centralnych w głąb Rosji. Krwawa bitwa pod Kaniowem była pierwszem świadectwem czynu, że żołnierz polski łączy się w walce przeciw Niemcom z koalicją. Zniszczono 700, 000 armję polską w Rosji, zniszczono wojsko Muśnickiego – ale Haller pozostał, ów Haller, który dziś jest na ustach wszystkich!21.
Armia Polska we Francji na łamach prasy polskiej
Redaktorzy zdawali sobie sprawę, że generał Haller: zaczął istotną pracę nad stworzeniem wielkiej armji polskiej we Francji. (…) Generał Haller stał się duszą tej armji, która nosić będzie w historji imię armji Hallera22.
W 20 rocznicę przyjazdu z Francji błękitnej armii generał Haller, odnosząc się do tej formacji napisał, co następnie opublikował między innymi „Dziennik Bydgoski”, że: Armia Polska we Francji (…) nawiązując do przeszłości niezadowoliła się łącznością z ostatnią epoką wolności, lecz sięgnęła w najdawniejsze piastowskie wieki Bolesławów Chrobrego i Krzywoustego, którzy zwycięsko przeciwstawili się naporowi Germanów wskazując zarazem narodowi wielki program mocarstwowej polityki23.
Prasa polska z wielkim zainteresowaniem śledziła powrót wojsk polskich z Francji do kraju. W prasie znaleźć można było nie tylko informacje o powracającym wojsku, lecz nawet doniesienia z Berlina informujące o przewozie wojska linią kolejową z Koblencji, natomiast amunicji i prowiantów drogą na Szczecin24.
Gazety, śledząc ów powrót, relacjonowały dla swoich czytelników również telegramy, jakie Haller pisał. „Głos Polski” 24 kwietnia 1919 r. informował o jednym z nich, adresowanym do dowódcy wojsk wielkopolskich generała Dowbór-Muśnickiego o treści: W radosnej chwili stając na czele wojsk polskich, powracających z obczyzny na ziemii wielkopolskiej, bronionej wytrwale przez dzielne wojska będące pod rozkazami generała, witam żołnierskim pozdrowieniem: „Cześć!”. Podpisał generał Józef Haller25.
Ta sama gazeta donosiła o owacyjnym przyjęciu, jakie błękitnej armii zgotowała społeczność Łodzi. Redakcja pisma zaznaczyła, że dla miasta Wielkanoc 1919 r. będzie pamiętna, gdyż w dniu tym przez miasto przejeżdżał Haller: (…) i tu, w Łodzi spożył pierwsze na polskiej ziemii „święcone”26.
Mucha” 1919, nr 23, s. 3
Powrót do kraju armii wyrażał się w prasie licznymi tekstami sławiącymi dokonania generała Hallera. W „Nowinach Raciborskich” Haller został określony jako ten: który stał i stoi jak najczujniejszy strażnik majestatu Rzeczypospolitej, wzr wytrwania i rycerskiego hartu, w prawdziwej cnocie wojskowej wyrobiony wódz i żołnierz. Dotrzymałeś przysięgi jenerale!27
Społeczeństwo polskie zmęczone wieloletnią wojną, zdając sobie sprawę z czekających na nie przeciwności, z wielką nadzieją wyczekiwało armii Hallera. „Dziennik Bydgoski”, pozostający jeszcze w zaborze niemieckim, na bieżąco informował o zwiększaniu się kontyngentu armii, jaka dotarła już do kraju28. W początkowym okresie Wojsko Polskie utworzone we Francji nie weszło automatycznie w skład Wojska Polskiego w kraju. Z tej przyczyny w czasie walk w Małopolsce Wschodniej strona polska nie mogła natychmiastowo wysłać na front błękitnej armii. Odbicie tej sytucji można odnaleźć w prasie, gdzie pisano m.in.: Cieszyliśmy się wszyscy niezmiernie, widząc oddziały Hallera, kroczące ulicami naszych miast…Ale tu odrazu przyznać należy, że wszystkich nas, a zapewne i wszystkich polskich patrjotów ogarnął pewnego rodzaju lęk, na myśl, iż armja ta nie wchodzi całkowicie w skład naszego wojska… Że jest ona, jakgdyby sprzymierzoną armją tylko…29.
Z rozmów z Hallerem 6, 7 VI 1954 r. Fawley Court, [w:] Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Licheniu Starym, syg. MLr183.
Dopiero po pewnym czasie po przybyciu armii Hallera do kraju została ona wykorzystana za cichą zgodą Francji, do walk w Małopolsce Wschodniej30. Po 20 latach od tych wydarzeń „Dziennik Bydgoski”, omawiając wjazd generała do Lwowa, pisał: Cały Lwów, wszystkie jego stany i warstwy społeczne, spieszyły kolumną wężowtą na dworzec główny starcy obok wyrostków, niewiasty leciwe obok podlotków, armia regularna pospołu ze strażą obywatelską (…) wszystko to żądne ujrzenia tego legendarnego rycerza polskiego, co z dalekiej ziemii obcej miał nam przynieść zapewnienie, że ani piędzi ziemii ojczystej nie uronimy przy ostatecznym rozrachunku wojny światowej31.
W atrykule, pt. Jeńcy ukraińscy opublikowanym na łamach „Żołnierza Polskiego” korespondent gazety wypytywał wziętych do niewoli w czasie majowej ofensywy zachodnioukraińców czy słyszeli coś o armii Hallera. W odpowiedzi dowiedział się, że nazywali te wojska: „haliernaja armja” kojarząc to oczywiście ze słowem „haljera”. Korespondent podsumowując to zwraca uwagę ile strachu musiały ukraińcom napędzić wiadomości o „cholernej armji”32.
Wraz z coraz liczniejszymi wojnami u granic Polski doszło również do zauważalnych przez społeczeństwo przepychanek politycznych u steru rządu. Nieprzychylne endecji stronnictwa widziały w przybyciu Hallera i jego armii w 1919 r. próbę przejęcia władzy. Spotkało się to z satyrą w momencie, kiedy generał Haller pomijał problemy polityczne, przedkładając nad nie dobro ojczyzny. W satyrycznym piśmie „Mucha”, sytuację tą skwitowano w następujący sposób: Endeki ze złością plują sobie w brody, Piłsudskiemu wznieśli trzy duże przeszkody (…) Drugą wnet przeszkodą byl generał Haller, co tanków i wojska przywiózł Polsce szpaler – konkurent! Ryknęła luendecka sfera, zamiast Piłsudskiego będzie mieć Hallera. – Figa ! los im odparł, drwiąc z endeckiej jaźni, bo oto z Piłsudskim Haller jest w przyjaźni33. Powyższe stwierdzenie nie napotyka potwierdzenia w źródłach, czego prykładem są przechowywane w Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Licheniu Starym wspomnienia generała, jakie w czasie jego obecności w Wielkiej Brytanii po wojnie spisał jego przyjaciel ks. Józef Jarzębowski. W zachowanych wspomnieniach Hallera znajduje się informacja, że wchodzący w skład Rady Regencyjnej Zdzisław Lubomirski widział list Piłsudskiego do generalnego gubernatora Hansa von Beselera, w którym domagał się więzienia w Magdeburgu34.
Józefowi Hallerowi przypadło w udziale stać na czele polskiego wojska, odbierającego zgodnie z postanowieniami Traktatu Wersalskiego z rąk niemieckich Pomorze. Traktat Wersalski wszedł w życie 10 stycznia 1920 roku i wtedy wojska frontu północnego generała Józefa Hallera przystapiły do zajmowania Pomorza Gdańskiego, co zakończyło się w Pucku symboliczną uroczystością zaślubin Polski z morzem35. W rozkazie dla żolnierzy kroczących nad Bałtyk Józef Haller napisał: „Żołnierze!” Idziemy nad polskie morze. Idziemy w kraj odwiecznie polski, wielokrotnie wydzierany nam przez wrogą siłę niemiecką (…) Dziś dożyliśmy tej radosnej chwili, że Pomorze polskie staje się znowu częścią składową naszego państwa (…) Wstępując na ziemię świętą polską z serdeczną radością całujemy ją jak relikwję i poprzysięgamy bronić jej przed każdym najazdem36.
Jednym z przejawów zwiększania popularności generała Hallera było wykorzystanie rodzącej się siły kina. 7 sierpnia 1919 r. na łamach „Kuriera Warszawskiego” ukazała się zapowiedź filmu z działań w Małopolsce, na Wołyniu i na Litwie. Jednym z przedstawianych tam wodzów był właśnie błękitny generał37.
Straż nad Wisłą” 1920, nr 2, s. 31.
Wiosną 1920 roku wyprzedzając uderzenie sowieckie armia polska uderzyła w kierunku na Kijów. Polskie uderzenie poszło w dużym stopniu w próżnię, główne siły sowieckie znajdowały się bardziej na północ, w rejonie Orsza-Borysów-Witebsk. Stąd, znad Dźwiny ruszyło kontruderzenie sowieckie38. W tragicznych dla narodu polskiego momentach sowieckiej ofensywy w 1920 r. generał Józef Haller stanął na czele armii ochotniczej39. Prasa publikowała na swoich łamach w tym czasie między innymi jego rozkazy jako dowódcy tej formacji. W rozkazie do wyruszających na front oddziałów generał napisał: Ochotnicy! W tej ciężkiej godzinie cay naród patrzy na szeregi wasze i liczy na was. (…) Za wami powstaje do walki cała Polska! Z Bogiem naprzód! W bój na zwycięstwo!40 .
18 lipca 1920 r. obchodzono święto Armii Ochotniczej. Najwięsze uroczystości miały miejsce w Warszawie. Na Placu Saskim ustawiły się podooddziały Armii Ochotniczej. Po mszy świętej odbyła się defilada skautów, ochotników, regularnych oddziałów wojsk garnizonowych41. Haller w rozmowie z korespondentem francuskim informował, że w ciągu 18 dni zgłosiło się 40 tysięcy ochotników, a dodatkowe 20 zapisało się w grupach lokalnych, nie będąc jeszcze wciągniętymi do oddziału. Liczby te najlepiej ukazywały zaangażowanie społeczeństwa polskiego w momencie kontrofensywy sowieckiej42.
Dnia 12 sierpnia 1920 r. Haller wydał rozkaz operacyjny dla dowodzonego przez siebie Frontu Północnego43. Prasa publikowała dodatkowo jego rozkaz jako dowódcy tego odcinka. Haller pisał w nim: Na was, żołnierze pierwszej Armji, i na was, ochotnicy uderza najmocniej krwawa fala najeźdzców. Wy ją rozbijecie. Przetrwać musimy, choćby nas czekała walka nad siły, i choćby ostatnią kroplę krwi trzeba było przelać44.
Po zwycięskim odparciu wojsk sowieckich spod Warszawy generał jako praktykujący katolik udał się na Jasną Górę, aby podziękować Królowej Korony Polskiej za ocalenie stolicy i całej Polski45.
Generał Józef Haller przez całe swoje życie walczył o niepodległość Rzeczypospolitej. Ze względu na fakt, że reprezentował poglądy narodowe i chrześcijańskie w okresie II RP najwięcej artykułów, jego rozkazów, odezw pojawiało się na łamach czasopism sympatyzujących z takimi poglądami. Natomiast w prasie nieprzychylnej politycznie Hallerowi, jak na przykład „Głos Prawdy” jego osoba była poddana licznym atakom dziennikarskim46.
Krzysztof Żabierek
1 M. Orłowski, Generał Józef Haller 1873-1960, Kraków 2007, ss. 25-26.
2 D. Grunwald-Stróżyk, Haller Józef [w:] Encyklopedia Sławnych Polaków, ss. 113-114. Przywiązanie do Zakonu Marianów przełożyło się na późniejszą wielką przyjaźń do księdza Józefa Jarzębowskiego, w którego muzeum zostawił pamiątki związane ze swoją służbą wojskową.
3 M. Orłowski, dz.cyt., Kraków 2007, ss. 30-36.
4 M. Bielski, Generałowie odrodzonej Rzeczypospolitej, T. 2, Toruń 1996, s. 16.
5 Generał broni Józef Haller w zbiorach Centralnej Biblioteki Wojskowej, red. B. Czekaj-Wiśniewska, Warszawa 2012, s. 9.
6 Błękitna Armia i jej dówódca generał Józef Haller w zbiorach Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, red J. Tarczyński, J. S. Tym, Warszawa 2017, s. 149.
7 D. Grunwald-Stróżyk, dz.cyt., ss. 113-114.
8 M. Eckert, Historia Polski 1914-1939, Warszawa 1990, s. 45.
9 A. Wojtaszak, Generalicja Wojska Polskiego 1918-1926, Warszawa 2012, ss. 447-449.
10 P. Stawecki, Józef Haller [w:] Encyklopedia Historii Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1999, s. 118.
11 M. Eckert, dz.cyt., s. 45.
12 M. Wojtaszak, dz.cyt., s. 449.
13 A. Paczkowski, Prasa Polska w latach 1918-1939, Warszawa 1980, ss. 17-18.
14 W. Pepliński, Prasa Pomorska w Drugiej Rzecypospolitej, Gdańsk 1987, ss. 57-58.
15 Dwie ciche rocznice, „Kurjer Warszawski” 1936, nr 64, s. 3.
16 Wspomnienie Rarańczy, „Pielgrzym” 1927, nr 20, s. 1; Z powodu pięknej rocznicy, „Rząd i Wojsko” 1919, nr 8, s. 6.
17 W trzynastą rocznicę, „Kurjer Warszawski” 1931, nr 45, ss. 10-11.
18 W 10-tą rocznicę bitwy pod Rarańczą, „Słowo Pomorskie” 1928, nr 42, s. 8.
19 Bitwa pod Kaniowem, „Dziennik Bydgoski” 1926, nr 106, ss. 7-8.
20 Pamiętna bitwa pod Kaniowem, „Kurjer Bydgoski” 1936, nr 110, s. 3.
21 Co mogło być…, „Kurjer Warszawski” 1918, nr 354, s. 5.
22 Praca nad odbudową Państwa Polskiego na Zachodzie, „Straż nad Wisłą” 1920, nr 2, ss. 18-22.
23 Czołem Hallerczycy!, „Dziennik Bydgoski” 1939, nr 116, s. 1.
24 Powrót wojsk Hallera, „Głos Polski” 1919, nr 107, s. 2.
25 Haller w Wielkopolsce, „Głos Polski” 1919, nr 111, s. 2.
26 Przyjazd gen. Hallera do kraju, „Głos Polski 1919” nr 109, s. 1.
27 Józef Haller, „Nowiny Raciborskie” 1919, nr 51, ss. 1-2.
28 10 tysięcy żołnierzy Hallera jest już w Polsce, „Dziennik Bydgoski” 1919, nr 96, s. 1.
29Zjednoczenie Wojsk Polskich. Rozkaz Naczelnego Wodza, „Żołnierz Polski” 1919, nr 30, s. 2.
30 J. Cisek, Wojna o wszystko. O wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, Warszawa 2010, s. 191.
31 Triumfalny wjazd gen. Hallera do Lwowa, „Dziennik Bydgoski” 1939, nr 116, s. 6.
32 Jeńcy ukraińscy, „Żołnierz Polski” 1919, nr 25, s. 5.
33 Endecja i Piłsudski, „Mucha” 1919, nr 23, s. 3.
34 Z rozmów z Hallerem 6, 7 VI 1954 r. Fawley Court, [w:] Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Licheniu Starym, syg. MLr183.
35 Historia Polski 1918-1945, pod red. Cz.Brzoza, A.L.Sowa, Kraków 2006, s.44.
36 Idziemy nad polskie morze, „Straż nad Wisłą” 1920, nr 1, s. 6.
37 Nasi bohaterowie na frontach, „Kurjer Warszawski” 1919, nr 216, s. 2.
38 M.Eckert, Historia Polski 1914-1939, Warszawa 1990, s.93-95.
39 Generał Haller wodzem Armji ochotniczej, Gazeta Polska, 1920, nr 154, s. 1.
40 Do wyruszających na front, „Straż nad Wisłą” 1920, nr 5-6, s. 52.
41 L. Wyszczelski, dz.cyt., s. 121.
42 Haller o armji ochotniczej, „Gazeta Polska” 1920, nr 174, s.2.
43 L. Wyszczelski, Bitwa na przedpolach Warszawy, Warszawa 2000, s. 197; Objęcie dowództwa, „Żołnierz Polski” 1920, nr 141, s. 9.
44 Rozkaz generała Hallera do wojsk, „Gazeta Polska” 1920, nr 175, s. 1.
45 Jenerał Haller na Jasnej Górze, „Gazeta Świąteczna” 1920, nr 40, s. 2.
46 Niedyskrecje, Głos Prawdy, 1926, nr 146, s.4; Niedyskrecje, Głos Prawdy, 1926, nr 149, s.3-4.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!