Jeśli Polska nie dostosuje się do prawa unijnego, „istnieje zagrożenie dla wypłaty środków unijnych albo czasowe ich zamrożenie” – straszy marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który był dziś gościem radia TOK FM.
Zdaniem Grodzkiego, wizyta Viery Jourovej w Polsce jest sygnałem ze strony UE, by nie traktować Wspólnoty wyłącznie jako „skarbonki”, ale jako „wspólnotę wartości”. – Pani Jourova dodała, że powoła ciało eksperckie, które ma ocenić kwestie praworządności w krajach europejskich, potem powstanie raport służący późniejszym decyzjom budżetowym – stwierdził marszałek Senatu.
– To nie rząd zderzy się z europejskim prawem, tylko obywatele dostaną po uszach. Jeśli te przepisy wejdą w życie, to w prostych sprawach, sporach biznesowych, rozwodach, strona polska będzie przegrywać. Sędziowie zagraniczni będą kwestionować prawidłowość posadowienia polskiego sędziego – mówił Grodzki.
Jak uważa polityk, jeśli Polska nie dostosuje się do prawa unijnego, „istnieje zagrożenie dla wypłaty środków unijnych albo czasowe ich zamrożenie”.
– Bo chętnie sięgną po te pieniądze inne kraje. Rząd musi zdawać sobie sprawę, w jakim kierunku pędzi, bo to będzie katastrofa dla gospodarki – mówił Grodzki.
Idealnie w punkt trafił tu Dobromir Sośnierz:
Dobromir Sośnierz na wizji porównał działania totalnej opozycji w Brukseli do Targowicy
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!