Zarząd Agory pomimo faktu, że zwalnia swoich dziennikarzy w 2016 roku zarobił ponad osiem i pół miliona złotych. Tymczasem Adam Michnik zrobił sobie turnee po Austrii i żali się w tamtejszych mediach jak to rzekomo demokracja w Polsce jest niszczona.
W ramach trzyletniego programu motywacyjnego członkowie zarządu spółki wypłacili sobie za 2016 r. 8,57 mln zł. Dla porównania rok wcześniej na ich konta wpłynęło prawie 6 mln zł. mniej! Tak wysokie premie w połączeniu z polityką personalną firmy wydają się niespójne. Spółka zwolniła w ostatnim czasie wielu dziennikarzy.
„Tak duży wzrost uposażeń spowodowany jest jednorazowymi wypłatami z tytułu premii motywacyjnych, w tym także z tytułu realizacji trzyletniego planu motywacyjnego dla zarządu. „Zgodnie z założeniami, Trzyletni Plan Motywacyjny za lata 2013-2015 został rozliczony w drugim kwartale 2016 r. Realizacja planu zakończyła się wypłatą premii w łącznej wysokości 1 628 tys. zł” – możemy przeczytać we fragmencie sprawozdania finansowego Agory, przytoczonego przez wirtualnemedia.pl.
Tymczasem w wywiadzie dla austriackiego tygodnika „Der Standard” Michnik mówił między innymi, że Polska podczas głosowania na przewodniczącego RE poniosła największą klęskę od 1989 roku. Według niego obecna władza posługuje się agresywnym i antyeuropejskim językiem w celu obrony „pseudo niepodległości”. Odniósł się też do polityki antyimigracyjnej PiS, powiedział że mamy islamofobicznych polityków. Nie omieszkał po biadolić na kościół. Jednym ze znamienitych zdań jakie wypowiedział to: „Kaczyński zrobi wszystko, by zniszczyć naszą gazetę” – które stanowiło z resztą tytuł wywiadu.
Źródło: der Standard/wirtualnemedia.pl/wolnosc24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!