Jak informuje portal nczas.com Fidesz, czyli partia premiera Viktora Orbana, pozostanie zawieszona w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), ale nie zostanie z niej wykluczona. Informację podał sprawujący synekurę przewodniczącego EPP Donald Tusk. Wg korespondenta „Financial Times” w Brukseli to właśnie Tusk „przewodził dążeniu do usunięcia Fideszu z partii, ale przegrał tą bitwę”.
Chociaż premier Węgier Viktor Orban nie wykluczył ewentualności nawet stworzenia nowej struktury partyjnej w Parlamencie Europejskim, to dla jego partii sytuacja zawieszenia w EPP jest lepsza, niż wykluczenie. Zawieszenie trwa od roku, a EPP miała podjąć decyzję do 3 lutego. Media wskazują, że część europosłów EPP obawia się straty 14 mandatów, które ma Fidesz w PE. Za osobę, której najbardziej zależało na usunięciu węgierskiej partii z EPP uchodził sam Tusk.
Członkostwo Fideszu w EPP zawieszono w marcu 2019 r. Poszło o kampanię plakatową rządu węgierskiego. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker został przedstawiony w niej razem z amerykańskim finansistą George’em Sorosem jako czarny charakter. Zarzucono im, że chcą sprowadzać do Europy miliony imigrantów.
EPP chciała także wyjaśnienia sytuacji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU). Ta założona przez Sorosa uczelnia przeniosła znaczną część zajęć z Budapesztu do Wiednia z powodu braku umowy z węgierskimi władzami.
Orban-Tusk 1:0
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!