Portal TVP Info opublikował fragmenty rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem o filmie „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Wynika z nich, że końcówka filmu została zmieniona na prośbę miliardera.
– I słuchaj, tak się kończy film, że jest ta owacja, jest Wałęsa przemawiający w tym Kongresie, ten Kongres wstaje i w tym momencie kamera odjeżdża z telewizora, w którym to się działo, i tych dwóch ubeków, którzy stoją, którym tę lojalkę podpisywał 20 lat temu [mówi]: a my go jeszcze dorwiemy – mówi Kulczyk do Millera.
Dalej miliarder tłumaczy, że przekonał Wajdę do zmiany finałowej sceny. – Dotarło to do niego i skreślił to – relacjonuje Millerowi Kulczyk.
Kolejny fragment to wydawanie przez biznesmena instrukcji co do postępowania z Wałęsa.
– Teraz tylko trzeba tego Wałęsę w odpowiednim momencie [nakierować], żeby powiedział, że te kaczki, ta kaczka, to jest nieszczęście dla Polski. (…) Teraz trzeba go podsterować, żeby to, co on powie, szło codziennie we wszystkich gazetach, na pierwszej stronie, bo po tym filmie klimat wokół Wałęsy się poprawi, zobaczysz – zapewnia byłego premiera Kulczyk.
W trakcie rozmowy Miller zdradza:
– Jedna rzecz nie jest prawdziwa. Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli – stwierdził Leszek Miller.
Leszek Miller: Jedna rzecz nie jest prawdziwa, Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot, (…) tak naprawdę to go przywieźli#wieszwięcej #Tasmy
Zobacz więcej: https://t.co/ggfcylzXrW pic.twitter.com/vQR5KvsRVb
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) February 21, 2020
/dorzeczy.pl, tvp.info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!