Historia

Jürgen Stroop o pomocy Polaków dla walczących w warszawskim getcie Żydów

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W kolejnej odsłonie historii II wojny światowej, zachowanej w świadomości ówczesnych uczestników wydarzeń, pragniemy zaprezentować dla Państwa fragment publikacji autorstwa Kazimierza Moczarskiego.

Kazimierz Moczarski urodził się w 1907 roku w Warszawie. W czasie II wojny światowej należał do ZWZ-AK. Po wojnie został aresztowany w sierpniu 1945 roku. W czasie śledztwa poddany był torturom przez komunistów. W okresie od marca do listopada 1949 roku polski żołnierz AK był przetrzymywany przez komunistów w jednej celi z niemieckim zbrodniarzem wojennym Jϋrgenem Stroopem. Wspólny pobyt w celi zaowocował zwierzeniami dokonanymi przez niemieckiego zbrodniarza, które następnie Moczarski opublikował pod tytułem „Rozmowy z katem”1.

Andrea Mitchell- dziennikarka amerykańska żydowskiego pochodzenia w roku 2019 publicznie stwierdziła, że żydowscy powstańcy walczyli przeciwko „polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”; nie wymieniając przy tym Niemców, którzy stworzyli getto i wymordowali jego mieszkańców2, co jest przejawem kompletnego braku wiedzy o historii II wojny światowej osoby, która powinna tą wiedzę posiadać, jeśli podejmuje się dziennikarstwa lub też przejawem ukrytej polityki mającej przypisać narodowi polskiemu zbrodnie dokonane przez innych.

Warto dlatego pochylić się m.in. nad wspomnieniami dotyczącymi tych wydarzeń, jakie ukazał kat powstania w getcie, a zarejestrował Kazimierz Moczarski. Jϋrgen Stroop, wspominając ten okres z czasów wojny, odniósł się nie tylko do roli polskiego podziemia niepodległościowego, lecz również przybliżył uczestników tego wydarzenia wspomagających Niemców.

W publikacji Kazimierza Moczarskiego możemy przeczytać m.in. wyznania Stroopa:

Myśmy nazywali „askarysami” ochotników do służb pomocniczych w SS, którzy rekrutowali się z ludności autochtonicznej na terenach zdobytych w Europie Wschodniej. Byli to w zasadzie Łotysze, Litwini, Białorusini i Ukraińcy. Przeszkalano ich w SS-Ausbildungslager-Trawniki pod Lublinem. Nie najlepsi żołnierze, choć nacjonaliści i antysemici. Młodzi, bez podstawowego wykształcenia, o kulturze dzikusów i skłonnościach do kantów. Ale posłuszni, wytrwali fizycznie i twardzi wobec wroga. Wielu „askarysów” użytych w Grossaktion (szczególnie we wstępnych działaniach) to Łotysze. Nie znali języka polskiego, więc trudno im się było porozumiewać z ludnością Warszawy3.

Odnosząc się do współpracy polskiego podziemia niepodległościowego z walczącymi w getcie, zaznaczył w czasie opisu pierwszych walk: „wybuchła mina i poraziła nam ludzi. Żydzi i „aryjczycy” opierali się aktywnie, w sposób zorganizowany. Właściwie to atakowali. Mówię Żydzi i Polacy, gdyż stwierdziliśmy, że byli tam polscy „franc-tireurs”4. W dalszej części opowiadania mówił (…) doktor Hahn donosi, że tuż za gettem, od północno-wschodniej strony, zgromadzili się Żydzi i „aryjczycy”, że mają w „melinie” broń i jest ich wielu. A może to jakaś częściowa mobilizacja polskiego Widerstandsbewegung? Posyłam szybko szturmowców pod dowództwem zabijaki, Oberleutnanta policji Diehla.Nasi walczą. Ale przeciwnik silny. Hahn podrzuca posiłki (…) Diehl donosi, że wśród tej grupy oblężonej poza gettem znajdują się Wermachtowcy [ chodzi o żołnierzy podziemia polskiego, którzy przebrali się w mundury niemieckie – od aut.] (…) Hahn i Kah sprawę załatwiają, ale nie metodą wojskową lecz policyjną. Działają całą noc i do południa następnego dnia. W końcu zlikwidowano około 75 procent tych zgromadzonych pod murami getta Żydów i Polaków5.

Nie były to odosobnione przypadki pomocy udzielonej przez Polaków Żydom. Jak wspominał likwidator getta:

Już pierwszego i drugiego dnia Wielkiej Akcji główna grupa bojowa Żydów przemieszana była z polskimi „franc-tireurami”. Wycofywała się w kierunku placu Muranowskiego, gdzie zasiliła ją większa liczba „aryjczyków”. Utrzymywali oni stałą łączność z AK, myślę, że przez kanały i specjalne podkopy przy murach getta. Miałem z tego powodu wiele trudności. Na placu Muranowskim stoczyliśmy zacięty bój. Polacy nie tylko walczyli w getcie, ale zaczepiali nas zbrojnie na terenach zewnętrznych. Już 19 kwietnia w godzinach przedwieczornych AK-owcy usiłowali wysadzić mur getta przy ul. Bonifraterskiej. Nic z tych polskich działań nie wyszło, ale Hahnowi zabito trzech SS-manów. Również poległo tam dwóch żołnierzy AK i jacyś policjanci polscy. W ciągu następnych dni Polacy również mieszali się do akcji. Przyznam, że bardzo mnie to niepokoiło. Nie udawała nam się propaganda, mająca na celu wbicie klina między Żydów i „aryjczyków6

W dobie tworzenia przed media obrazu świata, którego większość widzów nawet nie próbuje oceniać tylko przyjmuje „w ciemno” wypowiedzi przedstawicieli mediów, takie wypowiedzi jak wspomniane na początku stwierdzenie amerykańskiej dziennikarki żydowskiego pochodzenia, małymi krokami utrwalają opinię publiczną na świecie o winie Polaków za zbrodnie, których się nie dopuścili nasi przodkowie. Pomimo trudnej sytuacji gospodarczej w Polsce, musimy kontrolować i reagować na takie doniesienia, gdyż jeśli nie my, to nasze dzieci, a wnuki na pewno będą żyły z piętnem potomków zbrodniarzy mających rekompensować straty materialne wszelkich innych ofiar.

Krzysztof Żabierek

3 K.Moczarski, Rozmowy z katem, Warszawa 1977, s.203-204.

4 K.Moczarski, dz.cyt., s. 207.

5 K.Moczarski, dz.cyt., s. 244.

6 K.Moczarski, dz.cyt., s. 227.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!