Głos w dyskusji
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja, która rozgrywa się obecnie na naszych oczach, jest pewnego rodzaju przełomem. Na podobny przełom oczekiwali również nasi przodkowie, którzy trwali w zaborczej niewoli. Rzesze Polaków pracowały i żyły z myślą o tym, że zwrotnica dziejów kiedyś zmieni bieg pędzącej historii. Kiedy to nastąpiło, przodkowie nasi mieli już gotowe rozwiązania ustrojowe…
Rzecz jasna, ze względu na skalę trudno porównywać wybuch pierwszej wojny światowej i w konsekwencji rozpad europejskiego ładu, do pandemii koronawirusa. Natomiast, obecna sytuacja może stanowić i zapewne będzie stanowić punkt zwrotny obecnego ładu. W którą stronę nastąpi ten zwrot? W dużej mierze zależy to od tego, jaką retorykę i postawę przyjmiemy.
Możemy i powinniśmy wręcz dyskutować i debatować nad: skalą problemu, realną śmiertelnością, skutkami gospodarczymi, adekwatnością środków zapobiegawczych przedsięwziętych przez państwa dotknięte epidemią. Trudno natomiast prowadzić dyskusję z kimś, kto twierdzi, że epidemii nie ma, lub – że jest to efekt globalnego spisku. Jeżeli tak, to, jak pogodzić ze sobą fakt, że wirusem dotknięte są państwa
znajdujące się po przeciwległych stronach geopolitycznej układanki: USA, Chiny, Turcja, Iran, Rosja.
Realny scenariusz, który się przed nami rysuje, jest taki, że różne grupy wpływu będą chciały na ogniu epidemii upiec niejedną pieczeń. Czy powinno nas to dziwić? Nie! To wręcz oczywiste. Dziwić natomiast powinien brak naszej obecności przy tym wielkim ognisku.
W dobie obecnej ucichły gdzieś jazgoty środowisk LGBT czy środowisk przejętych niszczeniem matki Ziemi. Nagle, ci, których domem był cały świat, przypomnieli sobie o swoich ojczyznach, ludzie, którym komfortowo żyło się w krajach pozbawionych granic, nagle zaczęli się domagać zamykania tychże granic. Prysł czar imigracji zarobkowej, okazało się, że firmy zatrudniające Ukraińców — sprowadzanych masowo dzięki polityce PiS — zostały pozbawione siły roboczej, stało się to, o czym środowiska prawicowe mówiły od dawna, pojawił się czynnik, który sprawił, że rzesze pracowników najemnych opuściły granice Polski. Jak mogłoby być inaczej, skoro nie są w żaden, poza finansowym, sposób złączeni z Polską? Unia Europejska okazała się wydmuszką, kolosem na glinianych nogach, który nawet w obliczu tak przecież słabego kryzysu ledwie potrafi ustać.
Czyż wirus nie obnażył wszystkich zagrożeń, o których od dawna mówimy?
Dlaczego więc retoryka często kładziona jest na tak nieistotne i absurdalne kwestie, Jak to, że wirusa nie ma, albo, że jest, ale, wspierany przez 5G usmaży nam mózgi? Powiem szczerze, gdybym to ja reprezentował szeroko pojęte lobby nowego porządku świata, to właśnie w tak absurdalną stronę kierowałbym myśli ludzi, a przy tym wpajał w nich totalną bezradność. Dlaczego? Ano po to, aby nie widzieli, co odsłonił obecny kryzys. Aby po kryzysie nie zechcieli czasami przebudowywać tego nowego wspaniałego świata.
Na to jednak obecnie się nie zanosi, patrząc na niespójny przekaz prawicy, widząc, jak bardzo nie posiada dalekosiężnego planu. A szkoda, taka „okazja” może się długo nie powtórzyć.
Marian Karczewski
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!