Eric Zemmour, wybitny konserwatywny myśliciel i publicysta polityczny, stwierdził, że francuskie „przedmieścia”, rządzone przez przestępców i gangi narkotykowe – znane również jako strefy no-go – stały się zagranicznymi enklawami i muszą zostać odzyskane siłą lub całkowicie porzucone.
Podczas panelu dyskusyjnego na francuskim kanale telewizyjnym CNEWS Zemmour stwierdził, że doszło do katastrofalnej sytuacji, w której wrogie siły zagraniczne, w większości islamskie, przejęły kontrolę nad przedmieściami szeregu miast we Francji i prowadzą otwartą wojnę przeciwko organom władzy.
Zemmour, który jest także rzecznikiem związku policyjnego Synergie, mówił nadto o toczonej równolegle „wojnie asymetrycznej” prowadzonej przez lewicowe media przeciwko policji, która jest oczerniana i przedstawiana w roli kolonizatorów, obwinianych za przemoc, która często ma miejsce w tych enklawach imigrantów.
Aby zaradzić tej sytuacji, związek policji zaproponował, aby funkcjonariusze mogli filmować to, co dzieje się na przedmieściach i „rozpowszechniać obrazy, aby pokazać, jak naprawdę wyglądają ich interwencje”.
„Całkowicie się z nimi zgadzam. Myślę, że powinni to filmować, pokazywać w telewizji, a my zobaczylibyśmy, co się tam dzieje. Przekonalibyśmy się, że policja jest ofiarą wielu lat zaniedbań i przekonalibyśmy się, że [cudzoziemcy i imigranci] są siłą zagraniczną” – mówił.
Później, jak jeden z komentatorów panelu zgodził się ze swoim stwierdzeniem, że wiele z tak zwanych stref no-go znajduje się pod okupacją cudzoziemców, Zemmour poszedł dalej, mówiąc, że problemem jest ich liczebność.
„Uważasz, że możemy przyciągnąć tych ludzi poprzez edukację. To jest coś, w co już nie wierzę” – stwierdził Zemmour, dodając, że „w tym przypadku konieczne jest odzyskanie ich siłą lub poddanie się”.
/Voice of Europe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!