Dwa dni temu policja zatrzymała dzielnicowego z powiatu lwóweckiego, który miał pilnować osób przebywających na kwarantannie – ustalił portal TVP3 Wrocław. Zamiast pilnować – oferował zwolnienie z kwarantanny w zamian za łapówkę. Potwierdzono już, że od jednej rodziny przyjął 200 euro, a od drugiej zażądał 1500 zł. Prokuratura apeluje do wszystkich, którzy jeszcze mogli wręczyć mu łapówki: zgłoście się to nie poniesiecie odpowiedzialności – informuje TVP 3 Wrocław.
– 41-letni Mariusz S. poświadczył nieprawdę w notatkach urzędowych wskazując w nich między innymi, że mężczyzna wykonał test na COVID-19 na terenie Niemiec i był on negatywny, co miało skutkować zwolnieniem jego i jego rodziny z obowiązku kwarantanny – potwierdził nam prokurator Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Dziś dzielnicowy przyznał się do wzięcia pieniędzy i decyzją sądu trafił do aresztu.
Poza tym, policjant miał także zażądać 1500 zł od innego mieszkańca powiatu, który także przebywał na kwarantannie w związku z przyjazdem zza granicy. Powoływał się przy tym na wpływy w sanepidzie i straży granicznej.
Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu apeluje do wszystkich, którzy mieli kontakt z dzielnicowym. Śledczy podkreślają, że jeżeli zgłosi się fakt wręczenia łapówki to nie grozi za to żadna odpowiedzialność karna. Dzielnicowemu grozi za to do 10 lat więzienia.
/TVP 3 Wrocław/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!