Wczoraj wieczorem w Sztokholmie policja rozproszyła kilka nielegalnych demonstracji organizowanych pod hasłem Black Lives Matter, gdy ich uczstnicy odmówili rozejścia się. Rozkaz rozproszenia demonstracji został wydany, gdy liczba osób przekroczyła dopuszczalne limity określone w obostrzeniach wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa.
Organizatorzy protestu otrzymali oficjalne pozwolenie na zorganizowanie akcji między 18 a 20 na sztokholmskim Sergels Torg, tj. na placu w pobliżu centralnego dworca kolejowego. Jednak w Szwecji obowiązuje zakaz gromadzenia się ponad 50 osób – w ramach utrzymywania dystansu społecznego w w związku z pandemią koronawirusa. Jest to jeden z niewielu zakazów, jakie wprowadzono w tym kraju. Kiedy więc na akcji pojawiły się setki osób, policja została zmuszona do działania.
Demonstranci zbierali się już po południu, a wielu nosiło znaki z hasłami, takimi jak „Black Lives Matter” i „Nie mogę oddychać” – te ostatnie stały się powszechnym okrzykiem zbuntowanym wśród uczestników zamieszek w USA.
Kiedy w tłumie było już sporo powyżej 50 osób, organizatorzy w końcu poprosili uczestników o rozproszenie się. Protestujący jednak odmówili, co skłoniło policję do podjęcia działań w celu jej rozproszenia. Niektóre raporty twierdzą, że funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego przeciw demonstrantom.
/Voice of Europe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!