Grupa zamaskowanych mężczyzn zaatakowała konwój samochodów, w którym znajdowała się szefowa Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Do zdarzenia doszło we wtorek w Dijon po konferencji prasowej Le Pen na temat zamieszek w mieście. Polityk nie ucierpiała; zniszczony został jedynie jej samochód, który obrzucono kamieniami. Zamaskowany mężczyzna próbował wybić nogami szyby.
Szefowa ZN podczas konferencji prasowej porównała sytuację we Francji do wojny domowej w Libanie.
– Przemoc na ulicach Dijon, której dopuszczają się gangi w trakcie trzech karnych wypraw Czeczenów, chcących pomścić napad na swojego człowieka, brzmi jak ostrzeżenie – oceniła Le Pen.
– Niech ci, którzy mają amnezję, przypomną sobie piekło Libanu, który pogrążył się w strasznej wojnie wywołanej przez zagraniczne frakcje – mówiła Le Pen na konferencji prasowej.
– Jak widzimy, w Dijon i Nicei, gdzie paradują grupy zbrojnych ludzi na oczach wszystkich, komunitaryzm zaszedł zbyt daleko – mówiła liderka ZN.
– Nie ma gorszego losu dla kraju niż wojna domowa – podkreśliła Le Pen, potępiając strategię nieinterweniowania policji przez kilka dni w czasie, kiedy grupy uzbrojonych Czeczenów przejęły pewne obszary miasta. – Brak interwencji to „stała strategia”, która „stawia Paryż w ogniu i krwi” – stwierdziła Le Pen w sali konferencyjnej niedaleko dworca kolejowego.
#dijon : la voiture de Marine Le Pen attaquée par des antifas pic.twitter.com/8wi9LrF3mz
— Pierre Sautarel (@FrDesouche) June 16, 2020
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!