– Gdy czytam e-maile od przełożonych o tym, ile powinnam sprzedać kredytów, otworzyć kont, przedstawić nowych umów o funduszach i, gdy na koniec miesiąca przychodzi informacja, że “znowu” nie wykonałam planu, chce mi się wyć do księżyca.nie mam siły – nie kryje pani Bożena, pracownica jednego z oddziałów dużego banku w Bydgoszczy. – Ludzie w tych czasach nie chcą brać kredytów, zresztą coraz więcej osób traci zdolność do pożyczania pieniędzy, centrala odrzuca wnioski. Klienci boją się też oszczędzać. Sporo zlikwidowało lokaty. Wcale mnie to dziwi, bo nie można już na nich zarobić. Fakt, w czasie pandemii nie obniżyli nam pensji, ale niby z czego? Z tych marnych ponad dwóch tysięcy złotych na rękę miesięcznie? Bo tyle zarabiają szeregowi pracownicy.
Niezadowolenie z pensji czy presja związana z wymaganiami sprzedażowymi to, niestety, nie jedyne problemy bankowców. Bo branża znów zwalnia grupowo.
I tak np. Bank Polska Kasa Opieki (Pekao), jak informuje w komunikacie, zamierza rozwiązać umowy o pracę z maksymalnie 1 200 pracownikami oraz zmienić warunki zatrudnienia maksymalnie 1 350 pracownikom do 31 października tego roku: “Zmniejszenie zatrudnienia jest konsekwencją obecnych trendów w sektorze bankowym zarówno w Polsce, jak i na świecie. Klienci coraz więcej operacji wykonują samodzielnie i coraz rzadziej odwiedzają placówki. Konieczne są zatem zmiany w strukturze zatrudnienia”.
Zwolnienia grupowe już od jakiegoś czasu trwają też w Getin Noble Banku. Teraz zapadła decyzja, by rozszerzyć je o kolejne, maksymalnie, 350 osób.
– W związku z obserwowaną zmianą modelu zachowania klientów, będącą m.in. następstwem COVID-19, bank zdecydował się na rozszerzenie dotychczasowego programu zwolnień grupowych – odpowiada nam Artur Newecki, rzecznik GNB. – W efekcie zakładanej restrukturyzacji obejmą one we wszystkich pionach organizacyjnych dodatkowo do 350 osób. Odchodzącym pracownikom zostanie zaoferowane wsparcie. Nadrzędnym celem banku pozostaje powrót na ścieżkę stałej rentowności oraz dostosowanie modelu biznesowego do nowych realiów.
Santander Consumer Bank zapowiada, że pracę straci (do wiosny 2021 r.) 430 osób. Powody? “Są to zmieniające się otoczenie rynkowe, oczekiwania klientów i potrzeba dalszej poprawy efektywności”.
Tak na temat zwolnień grupowych wypowiada się PKO BP: “Co roku na prośbę związków zawodowych podpisujemy porozumienie, które reguluje dodatkowe świadczenia dla pracowników, gdyby doszło do sytuacji zwolnień. Również na początku tego roku, przekazaliśmy do urzędu pracy taką informację”.
– Dostosowujemy poziom zatrudnienia do aktualnych potrzeb biznesowych i planów rozwojowych. Związane jest to z wprowadzanymi zmianami organizacyjnymi, wdrażaniem nowych technologii informatycznych, a za tym idzie koniecznością dostosowywania kwalifikacji pracowników do wprowadzanych zmian – informuje natomiast Magdalena Kopcińska, kierownik zespołu prasowego PKO BP. – Oznacza to zarówno tworzenie nowych stanowisk, ich przekształcanie lub przemieszczanie, a w niektórych przypadkach – redukcję etatów.
Wśród powodów Związków Polskich wymienia trzy obniżki stóp i brak wzrostu dochodów z tytułu nowych kredytów. To zmniejszy wynik nawet o 80-85 proc.
“Nie potrzebujemy już kasjerów, żeby zlecić przelew”- Dla niektórych banków wyżej wymienione konsekwencje będą wręcz dramatyczne i wymuszą wprowadzenie programów naprawczych lub wycofanie się z rynku bankowego – nie ma złudzeń ZBP.
Autor: Agnieszka Domka-Rybka
Co wy na to?
Źródło: polskatimes.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!