Podczas gdy w 30. kolejce Premier League piłkarze we wszystkich meczach demonstrowali, że życie czarnych się liczy, zakładając koszulki z napisem „Black Lives Matter” zamiast nazwisk i klękając na znak i klękając przed rozpoczęciem spotkań, tuż przed meczem Manchester City – Burnley nad stadionem przeleciał samolot z banerem “White Lives Matter Burnley”.
Media okrzyknęły to rasistowskim skandalem, a klub Burnley ogłosił, że osoba odpowiedzialna za ten incydent, zostanie objęta… dożywotnim zakazem stadionowym.
Jeszcze raz bo poprzedni RT wcięło.😉 Dokładnie w momencie kiedy piłkarze klękali bo BLM, na Etihad Stadium przeleciał samolot z napisem White Lives Matter Burnley!
Respect Burnley!😎👍 pic.twitter.com/EpUkIwk5DG— Żaba(L) (@zaba_l) June 22, 2020
– Ta akcja w żadnym wypadku nie reprezentuje wartości jakie przyświecają Burnley FC. Będziemy w pełni współpracować z władzami w celu identyfikacji osób, które się tego dopuściły – napisano w oświadczeniu wydanym w przerwie meczu.
Okazuje się więc, że życie białych w Wielkiej Brytanii się nie liczy, a kto uważa inaczej, ten godzien ukarania rasista…
Głos w sprawie incydentu zabrali trenerzy obu zespołów, które zmierzyły się w pojedynku. O ile Anglik, Sean Dyche, uznał, że takie zachowania ze strony kibiców są nie do przyjęcia, to pochodzący z Hiszpanii Pep Guardiola stwierdził, że zarówno czarne, jak i białe życia mają znaczenie. Hiszpan zwrócił uwagę na rolę edukacji przyszłych pokoleń, wprowadziłaby ostateczną równość rasową.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!