Tolerancja należy do polskiego DNA, nikt nas jej nie musi uczyć; zgadzam się z listem ambasadorów, że szacunek należy się każdej osobie, zupełnie nie zgadzam się, że w Polsce są osoby, którym ten szacunek jest odbierany – oświadczył w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
Wniedzielę 50 ambasadorów i przedstawicieli organizacji międzynarodowych w Polsce wystosowało list otwarty dotyczący sytuacji środowisk LGBT w Polsce. „Nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który tolerancji uczył się przez wieki” – oświadczył w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki, cytowany przez Polską Agencję Prasową (PAP), odnosząc się do niedzielnej deklaracji dyplomatów.
List zamieściła w niedzielę wieczorem na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher dodając uwagę, że „prawa człowieka to nie ideologia”. W liście napisano, że dyplomaci chcieli wyrazić swoje poparcie dla „starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”. Wymieniono przy tym nazwy polskich miast, w których organizowano tzw. parady równości.
„Tolerancja należy akurat do polskiego DNA, wystarczy prześledzić chociażby ostatnią i przedostatnią historię, żeby się o tym przekonać, nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który tolerancji uczył się przez wieki” – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Morawiecki oświadczył, że zgadza się z listem w tym zakresie, w którym jest mowa, że szacunek należy się każdej osobie. „A zupełnie nie zgadzam się z listem ambasadorów w tym miejscu, gdzie mówią, że w Polsce są osoby, którym taki szacunek jest w jakikolwiek sposób odbierany” – dodał.
„Prowokacją i deep fake’em” były tabliczki z napisem „LGBT free zone” – powiedział Morawiecki. Dodał, że pewien mężczyzna przykręcał tabliczki z nazwami polskich miejscowości.
Pod niedzielnym listem podpisali się ambasadorowie Albanii, Argentyny, Australii, Austrii, Belgii, Chorwacji, Cypru, Czarnogóry, Czech, Danii, Dominikany, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Indii, Irlandii, Islandii, Izraela, Japonii, Kanady, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Macedonii Północnej, Malty, Meksyku, Niemiec, Norwegii, Nowej Zelandii, Portugalii, Republiki Południowej Afryki, San Marino, Serbii, Słowenii, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Szwajcarii, Szwecji, Ukrainy, Wenezueli, Wielkiej Brytanii, Włoch a także Przedstawiciel Generalny Rządu Flandrii i Delegat Generalny Rządów Walonii-Brukseli oraz reprezentant Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej i Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w Polsce, Dyrektor Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, Dyrektor Biura Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji oraz Sekretarz Generalny Wspólnoty Demokracji.
Jak podano, sporządzanie listu koordynowała ambasada Królestwa Belgii w Polsce.
Jak oceniacie tą odpowiedź?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!