Jak podaje portal nczas.com 21-letni farmer został znaleziony martwy w Afryce Południowej na początku października. Jego śmierć ożywiła napięcia między białą i czarną populacją RPA.
Śmierć farmera przelała złość i gniew białych rolników w tym kraju. Trochę wcześniej dwóch czarnoskórych mężczyzn zgwałciło i zabiło 44-letnią Chantel Kershaw, białą współwłaścicielkę farmy w Delmas pod Johannesburgiem.
Jak donosi CNews, 21-letni Brendin Horner został zamordowany 2 października. Znaleziono jego ciało przywiązane do słupa za szyję. Miał też kilka ran zadanych nożem i oznaki torturowania
W sprawie tej oskarżono dwóch mężczyzn, panów Sekwetje Isaiaha Mahlambę i Sekola Piet Matlaletsa. Jednak mord wstrząsnął białą częścią społeczeństwa Południowej Afryki. Kiedy domniemanych sprawców prowadzono na przesłuchanie, omal nie doszło do linczu.
Przed sądem zgromadziło się kilka tysięcy demonstrantów. Próbowano nawet dostać się do cel oskarżonych, podpalono policyjną furgonetkę, a wyposażenia gmachu w części uszkodzono. Rozprawę przełożono.
Sytuacja jest tu znacznie bardziej klarowna, niż w przypadku wydarzeń „a rebours” w USA, ale hasło White Lives Matter raczej się nie przyjmie. W ciągu ostatnich 20 lat zamordowano ponad 1700 farmerów południowoafrykańskich, a także ich pracowników i członków rodzin. Światowe media wydarzeń takich jak w RPA raczej nie nagłaśniają.
Czy świat przestanie w końcu negować biały Holocaust jaki ma miejsce w RPA?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!