Andrzej Rzepliński stwierdził, że nie rozumie sposobu, jakie środowiska lewicowe i feministyczne wybrały do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej. Zarówno protesty pod kościołami, jak i pod domem prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego są dla niego “niezrozumiałe”.
– Bo przecież do kościoła można przestać chodzić. Nic się nie dzieje tym, którzy nie chodzą, nikt ich tam na siłę nie zaciąga, nikt ich nie piętnuje – stwierdził. Odnosząc się do zachowania pod domem Kaczyńskiego powiedział, że nie zgadza się na “wycie” pod domem polityka.
– Mogę się z nim nie zgadzać, potępiać jego politykę, ale gdyby życie pana Jarosława było zagrożone, to stanąłbym w jego obronie, bo taki mam charakter – dodał Rzepliński.
Wracając do kwestii protestów pod świątyniami, były prezes TK stwierdził: – A myśli pan, że hołota francuska zachowuje się inaczej? A hołota amerykańska jest inna? Dopytywany o określenie protestujących “hołotą” zmienił zdanie i stwierdził, że są to “awanturnicy”.
– Nasuwa się pytanie, kto za nimi stoi, kto ich nakręca i promuje? Przecież dzisiaj przez media społecznościowe można pewne osoby wykreować i rozpropagować. Nie możemy wykluczyć, że ktoś chciałby Polskę – używając języka prof. Zybertowicza – kompletnie rozwibrować – kontynuował były prezes TK.
Zdaniem Rzeplińskiego sposobem wyjścia z kryzysu jest w pierwszej kolejności opublikowanie wyroku Trybunału. Następnie należałoby powołać nadzwyczajną komisję sejmową, która rozpatrzyłaby uchylony przepis ustawy z 1993 roku.
– Możliwe są dwa rozwiązania: albo Sejm ten przepis doprecyzowuje, albo uchwala go ponownie w tej samej treści – stwierdził Rzepliński.
Trudno się nie zgodzić.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!