Sąd Rejonowy w Myśliborzu nie zdecydował o tymczasowym areszcie Roberta B., który przedwczoraj brutalnie pobił księdza w trakcie zadymy zorganizowanej przez bojówki strajku kobiet. Dodajmy, że agresywny napastnik był w trakcie swojego wybryku zarażony koronawirusem i miał mieć tego pełną świadomość. Robert B., to wielokrotnie karany przestępca, doskonale znany organom ścigania. Lokalny gangster stanowił więc „pięść” aborcyjnych ekscesów w Myśliborzu.
Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że napastnik nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wiemy też, że już na tydzień przed pobiciem duchownego miał przechodzić objawy koronawirusa.
Dlaczego sąd nie zastosował aresztu? W Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu nie udało nam się uzyskać tej informacji. Z kolei w Sądzie Okręgowym w Poznaniu przekazano nam, że uzasadnienie będzie znane dopiero w poniedziałek. Wiemy, że pozytywną decyzję dla Roberta B. podjęła sędzia Alicja Karpus – Rutkowska, z której oświadczenia wynika, że jest ona członkiem skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”.
– Potwierdzam, że sąd nie zastosował tymczasowego aresztu, ale zastosował środki wolnościowe w postaci dozoru policyjnego – powiedziała portalowi wPolityce.pl prokurator Ewa Obarek, z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!