– Złożyliśmy dziś pozew w sądzie w Michigan o wstrzymanie liczenia głosów do czasu zapewnienia znaczącego dostępu do miejsc, gdzie głosy były liczone. Domagamy się również przeglądu tych kart do głosowania, które zostały otwarte i policzone, gdy nie mieliśmy do nich właściwego dostępu — napisano w oświadczeniu sztabu wyborczego.
Wcześniej sztab Trumpa domagał się przeliczenia głosów w stanie Wisconsin.
Czytaj też:
Cuda nad urną w USA? Ze 138 tys. przeliczonych głosów ani jeden nie padł na Trumpa!
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!