Wraz z nadejściem chłodniejszych dni zaczyna się sezon zimowego dokarmiania żubrów. W zależności od miejsca i pogody trwa on od listopada do marca lub nawet kwietnia.
Nadleśnictwa wykładają tony owsa, buraków pastewnych, kilkaset bel siana, tony kiszonki i sianokiszonki oraz lizawki solne. Wiele osób zastanawia się, po co właściwe dokarmia się żubry w wolno żyjących stadach? Dlaczego żubry nie mogą wyżywić się w lesie zwłaszcza, gdy w prawie w całym kraju nie ma śniegu ani mrozu, i może się wydawać, że o samodzielne zdobycie pożywienia nie jest trudno. Jakie są powody corocznego dokarmiania żubrów, czy można je po prostu przerwać i z jakimi konsekwencjami należy się wtedy liczyć?
Zacznijmy od historii dokarmiania żubrów. Już w XVI-XVII wieku stawiano stogi siana na łąkach w Puszczy Białowieskiej. Stanowiły one pokarm dla żyjących tam zwierząt kopytnych. Do koszenia łąk i składowania siana w stogach lub brogach w celu dokarmiania żubrów, zobowiązani byli tak zwani osocznicy. Do 1884 r. miejsc dokarmiania żubrów w Puszczy Białowieskiej było niewiele. Od 1885 r. zaczęło ich systematycznie przybywać, i oprócz zakładanego codziennie siana, wystawiano także solanki, w których wykładano glinę wymieszaną z solą.
W czasach bardziej współczesnych, od momentu reintrodukcji żubra w 1952 r. do Puszczy Białowieskiej, zwierzęta były dokarmiane zimą, koszono łąki i zbierano siano, wykładano inne pasze. Odbywało się to w kilku miejscach w puszczy, bo żubrów nie było dużo. Populacja rosła i liczne gromadzenie się zwierząt zimą nie było dobrym rozwiązaniem, gdyż choroby i pasożyty łatwo się przenosiły. W ubiegłym wieku zimy były bardziej mroźne i żubry korzystały z siana przez 150-160 dni, a siano dowożono im codziennie.
Od początku 2006 r. prowadzone są intensywne działania, by rozproszyć dokarmianie żubrów. Początkowo były to działania prowadzone w ramach projektu. „Ochrona żubra w Puszczy Białowieskiej – Kraina Żubra”, finansowanego w ramach funduszu LIFE, którego liderem był ówczesny Zakład Badania Ssaków PAN, a obecny Instytut Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Potem działania te były kontynuowane w projektach koordynowanych przez SGGW: „Ochrona in situ żubra w Polsce – część północno- wschodnia” finansowanego w ramach POiIŚ, „Rozwój metapopulacji żubra w północno-wschodniej Polsce” finansowany ze środków EOG, „Kompleksowego projektu ochrony żubra przez Lasy Państwowe” finansowanego z funduszu leśnego oraz aktualnie „Kompleksowa ochrona żubra w Polsce” w ramach POIiŚ.
We wszystkich tych projektach celem było rozproszenie populacji i poprawa warunków bytowania żubrów. Oprócz budowania brogów, prowadzono kontraktowanie łąk i siana od rolników, co ma zrekompensować im ewentualne szkody wyrządzane przez żubry w uprawach. Obecnie karma wykładana jest w kilkudziesięciu miejscach, a zwierzęta przyzwyczajają się i regularnie odwiedzają „leśną stołówkę”.
Ma to dwie zasadnicze zalety. Żubry dostają naturalny, najlepszy, najbardziej wartościowy w zimie pokarm, który odwodzi je od żerowania na polach uprawnych. W ten sposób zmniejsza się potencjalną liczbę szkód, jakie mogłyby te zwierzęta wyrządzić w ich uprawach.
Rozważając zasadność dokarmiania żubrów, należy wziąć pod uwagę kilka kwestii. Żubry są największymi ssakami w Europie. Ich zapotrzebowanie pokarmowe jest bardzo duże. Pojemność żwacza u żubra wynosi 100 litrów, co sprawia, że dziennie zjada on ok. 40-50 kg świeżej zielonej masy.
W diecie żubrów rozpoznano ponad 370 gatunków roślin. Głównie są to trawy i rośliny zielne, ale także liście i gałązki drzew oraz krzewów. W czasie mroźnych zim na początku ubiegłego stulecia, jeden żubr zjadał nawet 16 kg siana dziennie, czyli w przeliczeniu na świeżą zieloną masę było to 80 kg. W tamtym czasie w celu urozmaicenia diety żubrów ścinano dla nich ok. 7 tys. osik rocznie, przywożąc w miejsce dokarmiania kłody do ogryzania z kory, która dostarczała im składników odżywczych. Przy tak dużym zapotrzebowaniu pokarmowym organizm żubra, podobnie jak innych roślinożerców, nie jest przystosowany do długotrwałych głodówek.
Długo utrzymujący się deficyt pożywienia, powoduje u żubrów zaburzenia w składzie flory bakteryjnej i pierwotniaków w żwaczu, które u przeżuwaczy niezbędne są do procesu trawienia. Niedostatek pokarmu powoduje obniżenie kondycji, odporności i może powodować wzrost śmiertelności zwierząt.
Poważnym problemem jest wzrost nasilenia konfliktów z rolnikami. Jak już wspomniano dokarmianie ma na celu minimalizację konfliktów społecznych poprzez „zatrzymanie” żubrów na terenach bezpiecznych dla zwierząt i dla ludzi. Można tu powiedzieć, że przecież Skarb Państwa na mocy ustawy o ochronie przyrody, wypłaca rolnikom odszkodowania za szkody wyrządzone przez żubry. To oczywiście prawda. Jednakże, chodzi tu nie tylko o finansową rekompensatę szkód, która nie zawsze w pełni pokrywa poniesione straty, ale także inne kwestie.
Po pierwsze pamiętajmy, że żubry są dzikimi zwierzętami. Wyrządzając szkody na polach uprawnych, odpędzane i niepokojone przez ludzi mogą być dla nich niebezpieczne. Badania prowadzone w Katedrze Genetyki i Ochrony Zwierząt SGGW nad akceptacją żubrów na terenach zurbanizowanych wykazują, że prawie połowa ludzi nie chce mieć ich w swoim sąsiedztwie, w obawie o potencjalne konflikty i spotkanie z tymi zwierzętami.
Ponadto, żubry wędrujące na pola są narażone na wypadki komunikacyjne, które kończą się dla zwierząt tragicznie, ale również poszkodowanym jest człowiek, bowiem zderzenie samochodu osobowego z kilkusetkilogramowym zwierzęciem nigdy nie pozostaje bez uszczerbku na zdrowiu czy mieniu. Kolejną kwestią jest szkodliwość dla zdrowia żubrów środków używanych do ochrony upraw.
Naukowcy z SGGW w Warszawie, KUL-u, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie oraz Uniwersytetu w Opolu dokonali oceny ryzyka narażenia żubrów na pestycydy. W ramach badań sprawdzili, czy w wątrobie żubrów ze stad wolnościowych i w zagrodach można wykryć pozostałości pestycydów oraz oszacowali ich poziom. Badania wykazały, że żubry żerujące na intensywnie opryskiwanych uprawach zjadają duże ilości szkodliwych dla nich środków ochrony roślin. Wyniki powyższych badań zostały opublikowane tutaj.
Zimowe dokarmianie pozwala także na obserwację i ocenę zdrowia zwierząt, a także na przeprowadzenie inwentaryzacji stad. Jest to też okazja do obserwacji przychówku i oszacowania przyrostu populacji. Zimowe dokarmianie jest często jedyną okazją do przeprowadzenia rzetelnej inwentaryzacji żubrów na terenie całego kraju, gdyż wiosną duże zgrupowania tych zwierząt rozpadają się i rozchodzą do kompleksów leśnych, co znacznie utrudnia ich wytropienie, właściwe policzenie i ocenę stanu zdrowia.
Ponadto w przyszłości w trakcie dokarmiania żubry być może będą mogły przyjmować ziołowe środki przeciw pasożytom. W SGGW w Warszawie prowadzone są badania nad wpływem na parazytofaunę żubrów, mieszanek ziołowych dodawanych do soli w lizawkach. Na razie badania prowadzone są na żubrach w ośrodkach hodowli. Jeżeli jednak okaże się, że mieszanki ziołowe wpływają na spadek ilości pasożytów wewnętrznych żubrów, co poprawia ich stan zdrowia i kondycję, będzie to kolejny sposób na wsparcie i ochronę populacji tego gatunku.
Reasumując, zimowe dokarmianie pełni wiele funkcji korzystnych dla gatunku, a także pomaga w minimalizacji szkód i zwiększa akceptację społeczną żubra. Stanowi ono ważny element czynnej ochrony gatunku objętego ścisłą ochroną. Zimowe dokarmianie prowadzone jest dzięki funduszom unijnym oraz ogromnemu zaangażowaniu i wsparciu Lasów Państwowych, w ramach aktualnie prowadzonych projektów: „Kompleksowa ochrona żubra przez Lasy Państwowe” oraz „Kompleksowa ochrona żubra w Polsce”.
/lasy.gov.pl, fot. Damian Stemulak/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!