Jak donosi portal nczas.com takich ekonomicznych czarodziei u władzy ze świecką szukać. Premier Mateusz Morawiecki stworzył istne ekonomiczne perpetuum debile i jak wprost przyznaje podwyżki podatków są i będą, bo z czegoś trzeba wypłacić pieniądze z tarczy.
W czasie gdy Niemcy obniżają podatek VAT, a Czechy podatek dochodowy, w naszym nieszczęśliwym kraju przyjęto inną drogę wychodzenia z kryzysu wywołanego przez lockdown. Wszystko wyjaśni nam ekspert, premier Mateusz Morawiecki.
– Ze względu na ponowne uderzenie, na tą drugą falę pandemii, mamy do czynienia z pogłębioną recesją. W takiej sytuacji państwo polskie ma i będzie miało środki na ratowanie tych branż, na wspieranie tych osób, tych miejsc pracy, które są najbardziej zagrożone – opowiada Morawiecki.
– Z podatków, właśnie polskich podatników przede wszystkim, w ogromnej większości to są polskie budżetowe pieniądze, ratujemy również gospodarkę, ratujemy te branże, które są w najtrudniejszym położeniu – relacjonuje dalej. Panu premierowi proponujemy na te podwyżki podatków jakąś chwytliwą i patetyczną nazwę, jak narodowa ściepa.
Morawiecki dodał, że wiele podatków nie ma zasadniczego związku z pandemią, ale taki na przykład podatek cukrowy, co to podatkiem przecież nie jest, tylko jakąś taką opłatą, lecz wprowadzane są w trosce o nasze dobro. Jak wiadomo, kiedy rząd chce naszego dobra, zostaje nam go coraz mniej.
Socjalizm jak zwykle bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju, po tym jak wprowadził wiosenny lockdown wiele firm znalazło się na skraju bankructwa i oczywiście należała im się pomoc. Teraz rząd po raz drugi popełnia ten sam błąd i wprowadza drugi lockdown, którego już tak nie nazywa.
– Absurdem był wiosenny lockdown. Oprócz tego, że był bardzo kosztowny, złamał podstawowe prawa obywatelskie i przyniósł olbrzymie żniwo śmierci na świecie – mówi w rozmowie z tygodnikiem Sieci dr Paweł Basiukiewicz. – Lockdown zabija. Widzi to każdy niezależnie myślący człowiek.
Rząd nie ma innych pieniędzy, niż te, które w rozmaity sposób ukradnie od podatników. Rząd powinien był po prostu pozwolić firmom działać, co najwyżej zalecając jakiś rygor sanitarny, choć zdaje się, że i tak prywatne podmioty by go wprowadziły.
Rozwiązanie rządu będzie jedynie chwilowym utrzymaniem polskiej gospodarki w stanie agonii. Podnoszenie podatków doprowadzi do podniesienia cen towarów i usług, a w efekcie znacznego zubożenia społeczeństwa. Małe i średnie firmy, którym dziś rząd da nadzieję bardzo wysokim kosztem, i tak zbankrutują, tyle że trochę później.
Co wy na to?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!