Jak donosi portal belsat.eu białoruskie władze szukają sposobów na usunięcie biało-czerwono-białych flag narodowych z przestrzeni publicznej. Do czynnej walki z udziałem strażaków i służb komunalnych, dołączono decyzje administracyjne.
Od jutra w kraju obowiązują nowe przepisy przeciwpożarowe. Poprawiony został punkt 15., którego część 3. poświęcono wywieszaniu tkanin na zewnątrz budynków.
– Zakazuje się umieszczania na fasadach, dachach i zewnętrznych wysuniętych częściach budynków (taras, ganek, balkon, schody itd.) wyrobów z tekstyliów palnych, nieprzewidzianych w dokumentacji projektowej, za wyjątkiem okoliczności przewidzianych prawem – czytamy na rządowej stronie pravo.by.
Za złamanie nowych przepisów grozi grzywna w wysokości do 30 kwot bazowych (810 rubli białoruskich – 1185 złotych) dla osób fizycznych i do 200 kwot bazowych (5400 rubli białoruskich – 7910 złotych) dla osób prawnych.
W ten sposób władze chcą walczyć z biało-czerwono-białymi historycznymi flagami narodowymi, które są symbolem białoruskiego protestu. Od sierpniowych wyborów prezydenckich są one obecne w przestrzeni publicznej dzięki staraniom mieszkańców wywieszających je w oknach, na balkonach i dachach swoich domów. Wielkie, kilkudziesięciometrowe flagi były też spuszczane wzdłuż fasad bloków lub wywieszane na stalowych linach pomiędzy nimi.
Do walki z flagami wykorzystywana jest milicja, straż pożarna i służby komunalne. To właśnie za obronę biało-czerwono-białej flagi pobity na śmierć został Raman Bandarenka. Wyszedł do zamaskowanych mężczyzn, którzy zrywali wstążki w narodowych barwach zawiązane na płocie placu zabaw.
Jak ktoś szuka powodu to zawsze ho znajdzie…
Źródło: blesat.eu
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!