„Zadanie dla nas to presja na UE ze strony polskich obywatelek i obywateli, żeby nie ważyła się odpuszczać polskiemu rządowi. W żadnej sprawie” – pisze Marta Lempart na łamach „Gazety Wyborczej”.
„Przyjechałam do Brukseli, żeby mówić o tym, jaka naprawdę jest sytuacja w Polsce – o tym, że polski rząd ma najniższe poparcie społeczne od momentu swojego powstania. Że 70 proc. osób w Polsce popiera protesty, których głównym postulatem jest ustąpienie rządu” – czytamy.
Lempart spotkała się w Brukseli z Donaldem Tuskiem. Mieli rozmawiać m.in. o przyszłości opozycji w Polsce.
„Z Donaldem Tuskiem rozmawialiśmy o sytuacji w Polsce, o tym, że PiS ma siłę, ale nie ma władzy, że nie mają kontroli nad sytuacją w kraju. Rozmawialiśmy też o przyszłości opozycji w Polsce” – przekonuje liderka tzw. Strajku Kobiet.
Następnie odnosi się do sytuacji po obradach unijnego szczytu.
„To, że 1 stycznia wchodzi w życie rozporządzenie dotyczące reguły praworządności, to kolejny dowód na to, jak panowie u władzy kłamią – w tej sytuacji miało być weto, weta nie ma” – czytamy.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!