Prokuratura weszła do krakowskiego ratusza. Sprawdza tam, czy nie doszło do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego – poinformowała „Gazeta Wyborcza”
Chodzi o decyzję prezydenta Krakowa. Jacek Majchrowski udzielił urzędniczkom urlopów, by mogły wziąć udział w manifestacjach.
„Środa ma być dniem ogólnopolskiego strajku kobiet. Dla mnie – jako pracodawcy – jest oczywiste, że każda pracownica urzędu, która będzie chciała dołączyć do tej inicjatywy, ma do tego pełne prawo. Nie będę utrudniał ani zniechęcał do przystąpienia do strajku i mam nadzieję, że tak samo postąpią też inni krakowscy pracodawcy” – pisał w mediach społecznościowych Majchrowski.
Prokura żąda wyjaśnień od włodarza miasta. Śledczy chcą wiedzieć, czy urzędnikom z ratusza „udzielono urlopów, by wzięli udział w Strajku Kobiet i czy przed udzieleniem takich urlopów prezydent lub podlegli mu urzędnicy zachęcali do udziału w tych zgromadzeniach lub wypowiadali się na temat bezpieczeństwa epidemiologicznego”.
Prokuratorzy chcą sprawdzić, czy nie naruszono kodeksu karnego. Dotoczy to artykułu mówiącego o „sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: poprzez powodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenia choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej”.
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!