W Turcji przeprowadzono wczoraj testy zdawczo-odbiorcze przeciwlotniczych systemów rakietowych krótkiego zasięgu HISAR-A+. Wypadły one pozytywnie i system może wejść na wyposażenie Tureckich Sił Zbrojnych.
Przypomnijmy w tym miejscu, że na przełomie lutego i marca 2020 roku Turcy oraz wspierani przez nich bojownicy syryjscy ponieśli klęskę w walkach toczonych prowincji Idlib, przy czym czynnikiem decydującym okazała się tu rosyjska przewaga w powietrzu.
Słabość tureckiej obrony przeciwlotniczej to rzecz znana od dawna. Wykorzystywane przez Turcję systemy obrony przeciwlotniczej to w większości importowane starocie, których wartość bojowa jest niewielka. Zmienić tę sytuację miał z jednej strony zakup rosyjskich systemów dalekiego zasięgu S-400, z drugiej zaś wdrożenie rodzimych systemów przeciwlotniczych HISAR.
W skład rodziny HISAR, jak zakładano, miały wchodzić systemy krótkiego zasięgu HISAR-A (o zasięgu 15 kilometrów) oraz systemy średniego zasięgu HISAR-O (o zasięgu 25 km). HISAR-A miał być wprowadzany do służby, poczynając od roku 2020, a HISAR-O – od kolejnego roku. Turcja opracowuje również wariant dalekiego zasięgu, który oznaczono HISAR-U. Nie jest znany jego zasięg teoretyczny, choć można się spodziewać, że będzie to zakres od 90 do 120 kilometrów.
Prawdopodobnie już w marcu 2020 roku do służby w Tureckich Siłach Zbrojnych trafiły pierwsze zestawy HISAR-A, zaś w czerwcu HISAR-O, ale tak jedne, jak i drugie nie zyskały pozytywnych opinii, wobec czego podjęto prace nad ich modyfikacją. Efektem tego jest właśnie HISAR-A+, a w przyszłości powinien pojawić się HISAR-O+.
Cały program uległ jednak kilkumiesięcznemu opóźnieniu, a to za sprawą embarga, które objęło także niektóre części do owych systemów. Trzeba było w związku z tym opracować krajowe zamienniki. I oto wczoraj odbyło się strzelanie testowe, które przebiegło pomyślnie i system oznaczony jako HISAR-A+ może trafić na wyposażenie Tureckich Sił Zbrojnych.
Cumhurbaşkanımız Sayın @RTErdogan açıkladı: Başkanlığımızın koordinasyonuyla @Aselsan ve @Roketsan tarafından geliştirilen ilk milli ve yerli hava savunma füze sistemimiz #HİSAR-A +’nın envantere giriş öncesi son kabul testini yaptık. pic.twitter.com/Qs0WK6FkCS
— SSB (@SavunmaSanayii) December 16, 2020
Z kolei dziś pojawiła się informacja, iż Tureckie Siły Zbrojne zakończyły proces likwidacji wojskowych punktów obserwacyjnych na terenach kontrolowanych przez syryjskie siły rządowe. Działania te, jak sugerują urzędnicy tureccy, na których powoływał się kilka dni temu portal Middle East Eye, związane są z przygotowaniami do możliwego wznowienia działań wojennych w Syrii.
Przypomnijmy w tym miejscu, że w myśl uzgodnień rosyjsko-tureckich z Soczi syryjska prowincja Idlib wraz z przylegającymi do niej częściami prowincji Latakia, Hama i Aleppo przekształcona została w strefę deeskalacji, nad którą pieczę sprawować miała Turcja. W ten sposób powstał tzw. Wielki Idlib, w którym pojawiły się tureckie wojskowe punkty obserwacyjne i który stał się schronieniem dla walczących z rządem Baszara al-Asada bojowników oraz ich rodzin.
Dodajmy, że niezależnie od tego pod kontrolą wojsk tureckich i protureckich bojowników znalazły się i inne fragmenty terytorium Syrii: w wyniku operacji „Tarcza Eufratu” (przeciw ISIS) Turcja przejęła kontrolę nad północną częścią prowincji Aleppo, w następstwie operacji „Gałązka Oliwna” (przeciw Kurdom) – kanton Afrin, graniczący od południa z Wielkim Idlibem, a od wschodu z obszarem zdobytym w toku operacji „Tarcza Eufratu”, a w wyniku operacji „Wiosna Pokoju” (również przeciw Kurdom) – sporo terenu na wschodnim brzegu Eufratu.
Tymczasem latem 2018 roku syryjskie siły rządowe podjęły operację na południu Wielkiego Idlibu, zakończoną zdobyciem miasta Chan-Szajchun i okrążeniem znajdującego się w rejonie wioski Murak tureckiego punktu obserwacyjnego nr 9. Prezydent Turcji udał się wówczas do Moskwy, gdzie spotkał się z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, po czym ofensywa wojsk syryjskich została przerwana.
19 grudnia 2019 roku syryjskie siły rządowe, wspierane przez Rosjan i Irańczyków, wznowiły natarcie, tym razem atakując pozycje protureckich bojowników w południowo-wschodniej części prowincji Idlib. Po zdobyciu miasta Dżardżanez zamknięto pierścień okrążenia wokół tureckiego punktu obserwacyjnego nr 8, zlokalizowanego w wiosce al-Surman.
Dalsze natarcie, prowadzone w kierunku autostrady M5, przerwała śmierć irańskiego generała Kasema Sulejmaniego i groźba wybuchu wojny w rejonie Zatoki Perskiej. 8 stycznia Władimir Putin spotkał się w Stambule z Erdoganem i uzgodniono zawieszenie broni, które weszło w życie 12 stycznia 2020 roku, przy czym dotyczyło ono i Syrii, i Libii.
Ale 24 stycznia 2020 roku syryjskie siły rządowe, wspierane przez Rosjan i Irańczyków, wznowiły przerwane natarcie. Główne uderzenie skierowano tym razem na miasto Ma’arrat an-Numan, które 28 stycznia zostało przez nie zdobyte. Po zwycięskich bitwach o Ma’arrat an-Numan, a następnie o Sarakib, gdzie po raz pierwszy bezpośrednio zaangażowani w walki byli żołnierze tureccy, syryjskie siły rządowe odniosły zwycięstwo w bitwie na zachód od Aleppo.
Na przełomie lutego i marca 2020 roku, o czym była mowa na wstępie, w syryjskim Idlbie doszło do dwóch przegranych przez wojska tureckie i wspieranych przez Turcję bojowników bitew – o Sarakib i w Dzabal al-Zawija, przy czym czynnikiem decydującym okazała się tu rosyjska przewaga w powietrzu.
Turcja zmuszona była zawrzeć porozumienie o zawieszeniu broni, podpisane przez prezydentów Rosji i Turcji w Moskwie w dniu 5 marca 2020 roku, które to dla prezydenta Erdogana było upokarzające tak w treści, jak i w formie. Ale mógł się on za to skupić na innych kierunkach – najpierw przyszła zwycięska dla sił proturckich ofensywa w Libii, a potem zwycięstwo wspieranego przez Turcję Azerbejdżanu w wojnie z Armenią o Górski Karabach. W ostatnich dniach zagęszcza się z kolei atmosfera wokół Południowego Azerbejdżanu.
Ale wróćmy do tego, co działo się i dzieje w Syrii, gdzie ostatnio coraz częściej dochodzi do wymiany ognia. W październiku Turcja rozpoczęła wycofywanie swych wojsk z obszarów znajdujących się pod kontrolą syryjskich sił rządowych.
Wojska tureckie wycofują się z bazy wojskowej koło Murak w Syrii
„To są posunięcia zapobiegawcze. Jeśli w nadchodzących dniach dojdzie do wznowienia walk, nie możemy dopuścić, by te pozycje wojskowe były wykorzystane w charakterze zakładnika przez reżim syryjski”- miał usłyszeć dziennikarz Middle East Eye od swojego tureckiego rozmówcy.
„Istnieje duża koncentracja si na obszarze kontrolowanym przez bojówki reżimu syryjskiego, zwłaszcza bojówek irańskich, które są poza wszelką kontrolą” – miał dodać informator portalu, który podkreślił, że porozumienie o zawieszeniu broni z Rosją z 2017 roku obowiązywało tylko na papierze.
„Będziemy nadal bronić Idlibu. Podejmujemy działania, aby lepiej chronić Idlib” – dodał informator portalu Middle East Eye.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!