jak podaje portal kresy.pl indonezyjski rybak złowił obiekt przypominający chiński dron – pisze portal „The Drive-The War Zone”. To już kolejny tego typu przypadek w ciągu ostatnich dwóch lat. Może to świadczyć o prowadzeniu przez Chiny dyskretnego zwiadu podwodnego szlaków morskich między Morzem Południowochińskim a Oceanem Indyjskim.
Według dostępnych informacji, indonezyjski rybak złowił dron 20 grudnia br. w rejonie Wysp Selayar, archipelagu w centralnej części Indonezji, tuż na południe od wyspy Celebes. Znalezisko przekazał miejscowej policji, a ta oddała je w ręce wojska.
Indonezyjski portal detikNews podał, że dron miał nieco ponad 2 metry długości, nie licząc anteny lub sensora w tylnej części. Kształtem przypominał torpedę z parą bocznych „skrzydeł” i pionowy ogon. W części nosowej miał prawdopodobnie zestaw czujników.
W sieci zwrócono uwagę, że znalezisko bardzo mocno przypomina podwodnego drona Sea Wing, opracowanego i produkowanego przez Chińczyków, a ściślej instytut automatyki w Shenyang, należący do państwowej Chińskiej Akademii Nauka. Jest używany od 2014 roku. Porusza się na zasadzie ślizgowej, poprzez powtarzane sekwencje zanurzania się i wynurzania. Chiny wcześniej twierdziły, że bezzałogowce Sea Wing potrafią pozostać na morzu przez ponad 30 dni i zanurzać się na głębokość ponad 6 km, ale twierdzenia te były kwestionowane. Wiadomo, że Chińska Akademia Nauk oficjalnie wykorzystuje te drony do badań oceanograficznych, m.in. do badania siły i przebiegu prądów morskich, temperatury wody czy poziomu tlenu. Pomagają w tworzeniu podwodnych map, a pozyskiwane przez nie informacje są użyteczne do tworzenia dokładnych planów na użytek zarówno żeglugi cywilnej i handlowej, jak i morskich operacji wojskowych. Dotyczy to szczególnie okrętów podwodnych, korzystających z map dna morskiego.
Rok temu, we wschodniej części Oceanu Indyjskiego, z chińskiego statku badawczego odpalono 12 dronów Sea Wing, które łącznie miały pokonać ponad 12 tys. kilometrów. Chińskie władze nie zgłosiły żadnych zaginięć, choć zwracano uwagę, że początkowo informowano o 14 dronach. Nie jest też jasne, czy prądy morskie byłyby w stanie przenieść taki niedziałający pojazd w rejon Wysp Selayar.
„The Drive-The War Zone” zaznacza, że to niepierwszy przypadek znalezienia drona Sea Wing na indonezyjskich wodach. W styczniu br. jednego z nich wyłowiono w pobliżu Wysp Masalembu, ponad 600 km na zachód od Wysp Selayar. Z kolei w marcu 2019 roku inny został znaleziono w rejonie Wysp Riau, jeszcze dalej na północny-zachód. Zwrócono uwagę, że te trzy grupy wysp położone są obrębie wód będących ważnymi częściami licznych szlaków morskich między Oceanem Indyjskim a Morzem Południowochińskim. Indonezyjska armia może zbierać wyłowione chińskie drony i badać je, żeby uzyskać ważne informacje.
Chińska armia pracuje też nad metodami projekcji siły w znacznej odległości od wybrzeży Chin, do czego przyczyniają się też nowe, dokładne mapy morskie – szczególnie w rejonie Morza Południowochińskiego. W 2017 roku pojawiły się informacje, że Pekin testuje możliwość wykorzystywania takich dronów jak Sea Wing jako pośredników i przekaźników danych i łączności. Miałyby służyć do szybkiego przekazywania informacji, przydatnych do wykrywania i śledzenia ruchu obcych okrętów podwodnych na Morzu Południowochińskim. W podobnym kontekście pisano o planach rozmieszczenia w tym regionie sieci podwodnych czujników, oficjalnie dla celów badawczy, które potencjalnie mogłyby jednak służyć do wykrywania jednostek podwodnych.
Według portalu „The Drive-The War Zone”, liczba przypadków odkrywania chińskich dronów będzie rosła z uwagi na coraz większą aktywność morską Chin na zachodnim Pacyfiku i na Oceanie Indyjskim.
Przypomnijmy, że trzy lata temu Chińczycy zajęli w rejonie na NW od Zatoki Subic podwodny dron ze statku oceanograficznego USNS Bowditch należącego do marynarki wojennej USA. Stany Zjednoczone złożyły oficjalną notę protestacyjną oraz zażądały zwrotu urządzenia. Chińczycy postanowili zwrócić dron Amerykanom.
Niezła zdobycz…
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!