O tym, że zapisy Konstytucji Rzeczypospolitej są w Polsce tylko pustą literą prawa, a politycy uważają się za nadludzi każdego rzetelnego obserwatora polskiej sceny politycznej nie trzeba przekonywać. Ostatnie wydarzenia ze szpitala w Jarocinie jasno ukazują, że władza traktuje zwykłych obywateli jako półinteligentnych wyrobników, których jedynym celem w życiu powinno być płacenie podatków, aby politycy mogli wmawiać w mediach od siebie zależnych, że przekazane pieniądze pochodzą od konkretnej partii.
Jarociński szpital pochwalił się zdjęciami pierwszego noworodka w tym roku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do sesji zdjęciowej zaangażowano panią starostę Lidię Czechak (przynależność partyjna Prawo i Sprawiedliwość) i jej zastępczynię. W obecnej sytuacji pandemii rodzina może poznać dziecko dopiero, gdy opuści szpital. Po fali krytyki władze szpitala stwierdziły, że osoby ze starostwa są uprzywilejowane, gdyż to starostwo finansuje szpital !!! Dziwnym trafem władze szpitala nie zaznaczyły skąd starostwo posiada te pieniądze, pobrane wpierw w formie podatków od zwykłych obywateli, chyba, że w przypadku starostwa w Jarocinie to Lidia Czechak z własnych pieniędzy finansuje szpital i opłaca składki NFZ za wszystkich pacjentów jarosławskiego szpitala. Nawet jeśli by tak było nie jest to powód, aby z tego tytułu miała większe prawa do dziecka niż jego rodzice.
Jeżeli w partii rządzącej odwołującej się w swojej nazwie do prawa i sprawiedliwości rzeczywiście znajdują się osoby poważnie traktujące te słowa to przeprowadzą śledztwo, a w razie naruszenia przepisów postawią swojego członka przed prokuraturą. Dlaczego? Ponieważ ta skandaliczna sytuacja ukazuje, że przedstawiciel partii rządzącej może dla swoich propagandowych działań wykorzystywać bez zgody rodziców wizerunek nowonarodzonego dziecka. Czy w tym przypadku Lidia Czechak posiadała prawo do przetwarzania danych osobowych dziecka? (Jeśli nawet matka przebywająca w szpitalu takiego pozwolenia udzieliła, mogło to nastąpić pod wpływem presji władzy w stanie stresu okołoporodowego). Czy nie doszło do narażenia na utratę zdrowia i życia pacjentów szpitala poprzez osoby z zewnątrz szpitala? Czy odczuwalna, przede wszystkim przez zwykłych obywateli, pandemia jest niegroźna dla pacjentów szpitala, jeśli odwiedza ich przedstawiciel władzy, który finansuje szpital z pieniędzy publicznych?
Kiedyś w licznych żartach podnoszono totalitaryzm panujący w krajach komunistycznych, podkreślając fakt, że w tych systemach zwykły obywatel jest tylko „przedmiotem” w polityce rządzących. Czy powyższy przykład nie pokazuje, że już nie tylko jesteśmy na tej drodze w Polsce, ale dosłownie pukamy do drzwi tego systemu, gdzie zwykły obywatel jest własnością państwa i jego kadry rządzącej, która może dysponować jego osobą zgodnie z partyjną linią działania?
Krzysztof Żabierek
fot. Bartek Nawrocki/jarocinska.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!