Jak informuje portal kresy.pl premier Gruzji Giorgi Gacharia podał się w czwartek do dymisji po tym, jak policja nie zdołała aresztować szefa opozycyjnej partii podejrzanego o wzywanie do szturmu na parlament w czerwcu 2019 roku.
Jak podała agencja Reutera, Gacharia, który stoi na czele gruzińskiego rządu od 2019 roku, zrezygnował ze stanowiska w związku z brakiem zgody w kierownictwie rządzącej partii Gruzińskie Marzenie co do decyzji o aresztowaniu lidera Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) Niki (Nikanora) Melii.
„Uważam, że konfrontacja i rywalizacja w kraju zagrażają przyszłości demokratycznego i gospodarczego rozwoju Gruzji” – napisał Gacharia na Twitterze. „Dlatego ogłosiłem rezygnację w nadziei na zmniejszenie polaryzacji i deeskalację sytuacji” – dodawał gruziński premier.
Według agencji TASS radykalne przetasowania w przywództwie kraju rozpoczęły się od wtorkowej decyzji gruzińskiego parlamentu o pozbawienia Melii immunitetu parlamentarnego, co umożliwiło sądowi aresztowanie go w związku z zamieszkami na w czerwcu 2019 roku. Powodem decyzji o areszcie było niewpłacenie przez Melię kaucji w wysokości 40 tys. lari (ponad 12 tys. dolarów).
W czwartek rano funkcjonariusze policji udali się do biura ZRN, w którym przebywał Melia wraz ze swoimi zwolennikami i liderami innych partii opozycyjnych, aby wyegzekwować decyzję sądu, ale nie zostali wpuszczeni. Nie doszło do konfrontacji, ale po tym nastąpiła decyzja Gacharii o rezygnacji. Po niej MSW ogłosiło tymczasowe zawieszenie procesu aresztowania Melii.
Jak podała PAP, lider Gruzińskiego Marzenia Irakli Kobachidze powiedział, że Gacharia nie przedstawił kierownictwu partii przekonujących argumentów przeciwko zatrzymaniu Melii. Nowym kandydatem na premiera Gruzji został Irakli Garibaszwili, dotychczasowy minister obrony, w latach 2013-2015 już pełniący funkcję szefa rządu. Gruzińskie Marzenie posiada wystarczającą większość w parlamencie, by dokonać zmiany premiera.
Gruzińska opozycja odebrała ustąpienie Gacharii jako swego rodzaju zwycięstwo, tym bardziej, że protesty w czerwcu 2019 roku były wymierzone m.in. w Gacharię, który był wówczas szefem MSW. Melia w imieniu całej opozycji wezwał do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych.
W październiku ubiegłego roku Gruzińskie Marzenie wygrało wybory parlamentarne, które gruzińska opozycja uznała za sfałszowane.
Jak pisano na portalu kresy.pl, powodem zamieszek i całonocnych starć z policją w czerwcu 2019 roku w Tbilisi było wystąpienie Siergieja Gawriłowa, rosyjskiego komunistycznego deputowanego Dumy, izby niższej parlamentu Federacji Rosyjskiej, w gruzińskim parlamencie. Gawriłow, który w przeszłości wyrażał poparcie na rzecz niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, które Gruzja uważa za regiony separatystyczne, ale swoje, zajął miejsce przewodniczącego gruzińskiego parlamentu i wygłosił przemówienie w języku rosyjskim. To mocno nie spodobało się Gruzinom, którzy odebrali to jako symboliczną oznakę dominacji ze strony Rosji i niepożądanego wpływu Moskwy na Gruzję. Pod budynek parlamentu przyszli demonstranci, którzy w pewnym momencie podjęli próbę wtargnięcia do budynku. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i broni gładkolufowe. Starcia trwały do godziny 5. nad ranem. Rannych zostało ponad 200 ludzi, zatrzymano ponad 300 osób. W kolejnych dniach demonstracje, podczas których domagano się przyspieszonych wyborów, były kontynuowane, lecz już bez takich incydentów.
Jaki będzie dalszy los gruzińskiej polityki?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!