Jak podaje portal anywhere.pl kobieta zgłosiła się do oddziału wydającego prawo jazdy. Podczas wizyty u fotografa zrobiono jej dwa zdjęcia – w maseczce oraz bez, jednak dokument przesłany jej pocztą zawierał zdjęcie z częściowo zakrytą twarzą.
„Byłam pewna, że to zdjęcie zostanie od razu zdyskwalifikowane” – powiedziała kobieta. DMV (Department of Motor Vehice) wymaga stawienia się osobiście na miejscu z niezbędną dokumentacją. Z relacji Pilgrim wynika, że do aktualnych restrykcji, związanych z pandemią Covid-19 podchodzono tam z niebywałą surowością. Kiedy była jej kolej, zrobiono jej zdjęcie. Konkretnie dwa – jedno w maseczka, a drugie bez. Jednak dokument, który jej wysłano, zawierał tę pierwszą fotografię.
Według DMV nastąpił błąd, a zdjęcie z zakrytą twarzą w ogóle nie powinno być zrobione. „Klient powinien był poprosić o możliwość zdjęcia maski do zdjęcia”. Kobieta zdecydowała nie używać nowego dokumentu do momentu wyrobienia prawidłowego.
Jak do tego doszło nie wiem…
Źródło: anywhere.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!