Były prezydent Stanów Zjednoczonych, znany między innymi z prowadzenia polityki destabilizującej sytuację na Bliskim Wschodzie, oświadczył, że nie zgadza się z polityką multikulti prowadzoną przez Angelę Merkel. Do spotkania między kanclerz Angelą Merkel, a byłym prezydentem USA doszło w Berlinie.
– Imigranci mają prawo do ochrony, miłości i wykształcenia. Jednak my jesteśmy szefami rządów i ponosimy odpowiedzialność za obywateli naszych krajów – powiedział Obama podczas dyskusji z Merkel pod Bramą Brandenburską.
– Możemy natomiast stworzyć szanse ludziom w ich własnych krajach – zaznaczył. Jak podkreślił, pomoc dla krajów rozwijających się, rozwiązywanie konfliktów zbrojnych na świecie i walka ze zmianami klimatu nie są jedynie “gestami przyjaźni, lecz działaniami służącymi naszym interesom”.
Angela Merkel broniła jednak swojej polityki, argumentując – Setki tysięcy, a może nawet miliony Niemców okazały współczucie, gotowość do przyjęcia (uchodźców) i solidarność – jako wolontariusze i jako pracownicy reprezentujący państwo, pokazując, że jeśli chcemy, możemy zmieniać świat – powiedziała kanclerz Niemiec.
Barack Obama podkreślił natomiast, że obecnie toczy się ważna bitwa którą należy wygrać, to bitwa z ksenofobią, nacjonalizmem i antydemokratycznymi tendencjami.
Komentarz redakcji: Barack Obama kolejny raz pokazał swoją hipokryzję, ponieważ USA pod jego rządami prowadziła politykę, która spowodowała masową imigrację. Rzecz jasna, należy przyjąć, że prezydent USA, jest tylko twarzą grup różnego rodzaju interesów. Więc, teraz kiedy Obama nie pełni już tej funkcji może nieco stonować język. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że jest on, podobnie jak Angela Merkel, częścią wielkiej maszyny która niszczy cywilizację łacińską.
Źródło: RP.PL
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!