Jak informuje portal nczas.com w Danii pod pozorem walki z Covid-19 wybito 15 milionów norek. Zwierzęta te miały przenosić koronawirusa. Decyzja była pośpieszna i podobnie pośpieszne pogrzebanie wybitych stad. Teraz problem wrócił i to w formie groźniejszej.
15 milionów norek podejrzanych o możliwość mutowania i przenoszenia Covid-19 na ludzi, szybko pogrzebano. Rzecz działa się w listopadzie ub. roku. Teraz stwierdzono, że truchło staje się przyczyna poważnego zanieczyszczenia gleby, a prawdziwe skażenie zagraża wodom gruntowym.
W piątek 5 marca ukazał się wstępny raport na ten temat Duńskiej Agencji Środowiskowej. Zaleca on jak najszybszą… ekshumację norek. Trzeba je wydobyć z ziemi i zneutralizować. Eksperci mówią, że nie ma zagrożenia wody pitnej. Wskazują jednak, że truchła trzeba usunąć, zanim wydobywające się z nich substancje dotrą do jezior i strumieni.
Obawiając się zanieczyszczenia fosforem i azotem spowodowanym rozkładem ciał martwych norek, jeszcze w grudniu Kopenhaga zdecydowała się odkopać cztery miliony zwłok zwierząt. Zostaną spalone. Zostaje jeszcze 11 milionów…
Norki grzebano na dwóch wysypiskach śmieci w zachodniej części kraju. Na jednym z nich wykryto poważne oznaki skażenia w trzech z 32 wywierconych otworów. Na drugim wysypisku skażone było jedno miejsce na 26 zbadanych. Ekspertów niepokoi zwłaszcza duża ilość azotu i amoniaku.
Co wy na to?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!