Joe Biden i jego małżonka Jill wprowadzili się do Białego Domu z dwoma owczarkami niemieckimi o imieniu Champ i Major. Według amerykańskich mediów, ten drugi pies zachowywał się agresywnie wobec pracowników prezydenckiej administracji, warcząc i skacząc na nich.
Decyzja o odesłaniu czworonogów do rodzinnego domu Bidenów w Wilmington w stanie Delaware miała zapaść po tym, jak Major ugryzł agenta Secret Service – służby, która zajmuje się ochroną najważniejszych polityków w USA i ich rodzin.
Bidenowie adoptowali trzyletniego Majora w 2018 roku. Stał się pierwszym psem ze schroniska, który zamieszkał w Białym Domu.
Żona amerykańskiego prezydenta udzieliła niedawno wywiadu, w którym tłumaczyła, że stara się oswoić zwierzęta z nowym miejscem pobytu. Według niej, psy nie były przyzwyczajone do jazdy windą. – Koncentrowałam się na tym, by uspokoić nasze psy i zapanować nad nimi – mówiła pierwsza dama USA.
Biały Dom ma długą historię związaną ze zwierzętami domowymi, chociaż Donald Trump był pierwszym prezydentem Ameryki od ponad 100 lat, który nie miał psa. Na wiecu w Teksasie w 2019 roku Trump stwierdził, że “czułby się trochę fałszywie”, gdyby pies chodził po trawniku w Białym Domu, a poza tym nie miał na to czasu.
Jak odnotowuje BBC, Lyndon B. Johnson, prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1963–1969, mieszkał w Białym Domu z psem ratowniczym o imieniu Yuki, który był mieszanką terierów. Zwierzę zostało znalezione na stacji benzynowej w Teksasie przez córkę prezydenta, Luci, w Święto Dziękczynienia w 1966 roku.
Być może piesek nie wytrzymywał już towarzystwa swego pana…
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!