Szczegóły sprawy opisuje m.in. „Daily Mail” i „Hampshire Chronicle”. Jak czytamy, posąg przedstawiający Gretę Thunberg w jej realnych wymiarach, został zamówiony jeszcze w 2019 roku. Koszt przedsięwzięcia to niemal 24 tys. funtów. Zgodnie z zamysłem władz uniwersytetu w Winchester, posąg miał stanąć na terenie kampusu uczelni. W tej sprawie pojawia się jednak fala sprzeciwu.
Jak czytamy, decyzję władz uczelni skrytykowali już studenci. W oświadczeniu samorządu studenckiego, który publikuje „Hampshire Chronicle” czytamy, że w ostatnim roku uniwersytet borykał się z wieloma problemami finansowymi – zwolnienia kadry, czy cięcia kosztów w uczelnianych bibliotekach.
Zdaniem studentów, w dobie pandemii, kiedy studenci i kadra nauczająca boryka się z coraz większymi kłopotami, nierozsądnie jest wydawać taką kwotę na posąg. Studenci zwracają również uwagę, że nie mieli żadnego wpływu na decyzję, że hołd oddany zostanie akurat szwedzkiej aktywistce.
Oburzenie z powodu kosztów posągu i samej postaci wybranej na bohaterkę pomnika wyrażają też mieszkańcy – podaje „Daily Mail”. Ich zdaniem, szwedzka aktywistka nie powinna być w taki sposób upamiętniana w mieście, z którym nie ma żadnych powiazań.
Mieszkańcy wskazują, że lepszym pomysłem byłoby uhonorowanie kogoś, kto ma zasługi dla miasta i współcześnie działa na rzecz poprawy życia jego mieszkańców. W propozycjach padło nazwisko aktywisty, który swoją działalnością wspiera lokalne organizacje charytatywne.
Brawa dla mieszkańców Winchester!
Źródło: wprost.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!