Przyszłość polskiego szkolnictwa na Białorusi rysuje się w czarnych kolorach. W tej sytuacji Polacy z Grodna postanowili zorganizować wiec. Niestety, władze miasta, w którym mieszka 60 tys. Polaków (w powiecie grodzieńskim Polacy stanowią 40% ludności), nie wydały zgody na jej zorganizowanie.
Swojego oburzenia nie kryje szefowa Związku Polaków na Białorusi, Angelika Borys. Komentując decyzję władz Grodna, napisała ona:
W roku szkolnym 2017/2018 rozpocząć naukę w pierwszej klasie szkoły polskiej w Grodnie chce ponad 60 dzieci. Władze pozwolą zrobić to tylko 48 z nich. Reszta będzie zmuszona iść do rosyjskich szkół.
Uzasadnienie tej decyzji kuratorium: mało miejsca, warunki sanitarne i t.d..
Rosyjskojęzyczne szkoły w Grodnie i generalnie w Białorusi będąc mniejszych rozmiarów nabierają 2-4 razy więcej pierwszoklasistów. W ten sposób warunki sanitarne są obowiązkowe tylko dla polskich dzieci i nie dotyczą dzieci białoruskich bądź rosyjskich.
Mamy więc do czynienia z ewidentną dyskryminacją na tle narodowościowym.
Podobna sytuacja trwa od momentu… kiedy rozpoczęło się ocieplenie w relacjach Mińska z oficjalną Warszawą.
W 2015 w trakcie roku szkolnego zlikwidowana została ostatnia polska grupa w przedszkolu nr 83 w Grodnie. Odbyło się to w nadzwyczaj brutalny sposób. Dzieci przyszły do przedszkola i dowiedziały się, że już nie są polską grupą tylko grupą rosyjską. W związku z tym od teraz wszystko będzie po rosyjsku. Obecnie na Białorusi, nie ma możliwości oddać swoje dziecko do polskiej grupy w przedszkolu.
Stanowisko władz: Ministerstwo edukacji nie ma zatwierdzonego programu nauki dla polskich grup, dlatego musi być po rosyjsku bądź po białorusku. (bez żadnych przeszkód polskie grupy w przedszkolach istniały ponad 20 lat, jednak „ocieplenie w relacjach” ich pogrzebało).
Jednocześnie właśnie w 2015 roku władze rozpoczęły ograniczać ilość dzieci przyjmowanych do pierwszych klas do szkoły polskiej. Wygląda to tak: kuratorium oświaty z góry zakłada się, że w szkole będzie tylko dwie pierwsze klasy. A że się zgłosi więcej dzieci? Jaki problem? Pójdą do rosyjskich szkól! Taki trick po raz pierwszy zastosowano w roku szkolnym 2015/2016, później w roku 2016/2017 no i obecnie władze mają zamiar zrobić to ponownie.
Właśnie przeciwko tym praktykom miał zamiar protestować w Grodnie Związek Polaków. Zależało na tym, by podobny protest odbywał się legalnie. Jednak władza pozwolenie nie dała.
Taka sytuacja zmusza ZPB do organizowania niesankcjonowanych akcji, gdyż organizacja nie zgodzi się z dyskryminacją polskich dzieci.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!