Rosja ma więcej żołnierzy przy wschodniej granicy Ukrainy niż kiedykolwiek od 2014 roku, oświadczył w czwartek Biały Dom – poinformowała agencja prasowa Reuters.
Jak poinformowała w czwartek agencja prasowa Reuters, Biały Dom oświadczył, że Rosja ma więcej żołnierzy przy wschodniej granicy Ukrainy niż kiedykolwiek od 2014 roku.
Stany Zjednoczone omawiają swoje obawy ze swoimi sojusznikami z NATO, poinformowała na konferencji sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki.
Psaki powiedziała, że Stany Zjednoczone „są coraz bardziej zaniepokojone niedawną eskalacją rosyjskiej agresji na wschodniej Ukrainie, w tym ruchami wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą”.
„Rosja ma teraz więcej żołnierzy niż kiedykolwiek od 2014 roku” – dodała Psaki, mówiąc, że w zeszłym tygodniu zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy.
Rzeczniczka nie podała liczby rosyjskich żołnierzy rozmieszczonych na granicy z Ukrainą, ale był to pierwszy raz, kiedy administracja Bidena otwarcie podniosła temat liczby rosyjskich żołnierzy.
Jak podały służby prasowe Kremla i niemieckiego rządu, Merkel i Putin omówili w czwartek sytuację w Donbasie, w tym ostatnie zaostrzenie sytuacji w tym regionie. „Władimir Putin zwrócił uwagę na prowokacyjne działania Kijowa, który w ostatnim czasie celowo zaostrza sytuację na linii kontaktowej” – podał Kreml. Tymczasem zastępca rzecznika rządu federalnego Ulrike Demmer poinformowała, że kanclerz Merkel zwróciła uwagę na zwiększoną rosyjską obecność wojskową przy granicy z Ukrainą i „zażądała” redukcji tej obecności w celu złagodzenia sytuacji.
W komunikacie Kremla podano, że w trakcie rozmowy „podkreślono potrzebę ścisłej realizacji przez władze w Kijowie wcześniej osiągniętych porozumień, przede wszystkim w zakresie nawiązania bezpośredniego dialogu z Donieckiem i Ługańskiem oraz zalegalizowania specjalnego statusu Donbasu”. Wezwano „strony konfliktu” do wstrzemięźliwości i intensyfikacji rozmów w celu pełnego wdrożenia porozumień z 2015 roku, które nazwano „bezalternatywną podstawą” uregulowania konfliktu. Rosja i Niemcy mają w dalszym ciągu koordynować swoje wysiłki, w tym za pośrednictwem „formatu normandzkiego”.
Jak informowano na portalu kresy.pl, Rosjanie zamierzają utrzymać siły zbrojne w pobliżu z Ukrainą tak długo jak uznają to za stosowne.
„Siły zbrojne Rosji znajdują się na terytorium Rosji w miejscach, które uznają za konieczne i odpowiednie i pozostaną tam tak długo, jak długo nasze dowództwo wojskowe i najwyższy dowódca uznają to za stosowne” – powiedział Dmitrij Pieskow.
Co z tego wyniknie?
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!