– Władze białoruskie oskarżyły naszych kolegów o wzniecanie nienawiści na tle narodowościowym. Tymczasem obserwujemy coś odwrotnego – to właśnie władze białoruskie sieją tę nienawiść, przypisując Polakom zachowania, które nie mają miejsca, fałszywie ich oskarżając – mówi w rozmowie z Polskim Radiem Andrzej Pisalnik, sekretarz Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, dziennikarz portalu znadniemna.pl.
– W kolejnej fazie antypolskiej kampanii władze Białorusi starają się przekonywać, że żołnierze Armii Krajowej, którzy walczyli z nazizmem, to zbrodniarze. Osoby, które kończyły sowiecką szkołę, do pewnego momentu życia mogły być święcie przekonane, że II wojna światowa zaczęła się w 1941 roku. W podręcznikach historii na Białorusi jest wykładnia, że w 1939 roku Armia Czerwona przeprowadziła wyzwoleńczy pochód na zachodnią Białoruś i zachodnią Ukrainę, żeby wyzwolić białoruskich i ukraińskich chłopów spod polskiego jarzma. A gdy 22 czerwca 1941 roku Hitler wiarołomnie napadł na Związek Sowiecki, zaczęła się wojna. Taka jest wykładnia historii w historiografii radzieckiej i współczesnej białoruskiej – dodaje Andrzej Pisalnik.
– Związek Polaków apeluje o wysyłanie listów do uwiezionych działaczy – Warto próbować, to bardzo ważne w warunkach izolacji. Być może właśnie taka kartka zdecyduje, że człowiek się nie złamie, zachowa siłę do walki z tym złem, które go spotkało – mówi działacz Związku Polaków na Białorusi.
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!